Czarny bukiet obali system

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-04-28 22:00

Jedno z bordoskich châteaux postanowiło zaskoczyć inwestorów — beczka z najnowszym rocznikiem trafi prosto z winnicy na aukcję.

Ruch, na jaki zdecydowało się Château Palmer, poruszył branżę pod wieloma względami, bo producent nie tylko wyłamał się z systemu tzw. winnych futuresów, ale też opracował niespodziewanie zachęcającą strategię marketingową. Z punktu widzenia inwestora założenie pozostaje właściwie takie samo — bo wino, jak w przypadku en primeur, sprzedane zostanie przed zabutelkowaniem — ale zamiast ceny ustalonej przez brokera kolekcjoner zapłaci cenę młotkową, czyli po licytacji.

Bordoska winnica z apelacji Margaux nie podała jeszcze stawki za rocznik 2015, ale Sotheby’s, który zorganizuje aukcję, spodziewa się kwoty 90 tys. USD (351 tys. zł), co w przeliczeniu na standardowe butelki oznaczałoby cenę 300 USD (1,2 tys. zł) za jedną. Zabiegiem, którym château chce zachęcić kolekcjonerów do zakupu 225-litrowej beczki, jest natomiast możliwość wyboru pojemności butelek, do których wino może być przelane — od tzw. 18-litrowego Melchiora po tzw. połówkę, czyli butelkę Demi o pojemności 0,375 litra. Jak przystało na nowoczesny marketing, zadbano też o element spersonalizowany i będzie nim zawartość etykiety, przy czym wiadomo, że tradycyjnie będzie musiała być czarna.

Czerń naklejki łatwo też skojarzyć z właściwościami samego trunku, bo — jak wypowiedział się krytyk „Decantera” Steven Spurrier — prezentuje znakomity bukiet czarnych owoców, ale jest też wytrawnie korzenne, z nutami tytoniu i lukrecji. Ocenił je przy tym bardzo wysoko, bo na 96 punktów, co zaowocować może tylko tym, że zachęceni do działania inwestorzy deklarować będą na czerwcowej aukcji coraz wyższe kwoty. Mając na uwadze, że odbędzie się w Hongkongu, można przypuszczać, że wynik z rozmachem przekroczy kategorię rozsądnych — a jeśli tak się stanie, trzeba będzie się zastanowić, jaka będzie musiała być cena rynkowa po zabutelkowaniu, żeby zakup cennej beczki był choć trochę opłacalny. © Ⓟ

351 tys. zł Tyle wynosić może wartość 225-litrowej beczki z winem Palmer z rocznika 2015, według domu aukcyjnego Sotheby’s.

10-20 proc. Tyle, według większości pośredników, najlepsze bordoskie wina z rocznika 2015 mają być droższe w systemie en primeur od tych z 2014, wynika z danych Liv-ex. Niektóre winnice, które podały już swoje stawki, potwierdziły te oczekiwania.