Członkostwo w UE pomoże eksporterom
Polska jest już pełnoprawnym członkiem NATO. Następnym etapem jest członkostwo w Unii Europejskiej, a następnie w Unii Gospodarczej i Walutowej. Według Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezesa Narodowego Banku Polskiego, w 2002 roku powinniśmy zostać członkiem UE, a po dwu-, trzyletnim okresie przejściowym wejść w skład UGW. Aby zostać członkiem Unii, polska gospodarka musi wykazać się w najbliższych latach większą dynamiką wzrostu i stabilizacji gospodarczej, a przed przystąpieniem do UGW spełnić kryteria zbieżności. Według prezesa banku centralnego, obecne spowolnienie gospodarcze jest skutkiem kryzysu rosyjskiego, który daje się odczuć w krajach Eurolandu — największego odbiorcy naszego eksportu.
PRZEDSTAWICIELE zachodniej finansjery twierdzą, że kraje kandydujące do Unii Europejskiej — Czechy, Polska i Węgry — są na dobrej drodze do stabilizacji gospodarki. Ich zdaniem, teraz najważniejszym zadaniem jest restrukturyzacja sektora finansowego i utrzymanie tempa liberalizacji rynków kapitałowych.
Z MAKROEKONOMICZNEGO punktu widzenia spełnienie warunków kryteriów zbieżności jest dla polskiej gospodarki wielce pożądane. Zwiększy to bowiem wiarygodność naszego kraju w oczach zachodnich inwestorów, a także ułatwi pozyskiwanie przez polskie przedsiębiorstwa funduszy na międzynarodowych rynkach walutowych. Eksperci przestrzegają jednak przed próbami wprowadzenia gwałtownych zmian. Tłumaczą to tym, że zaakceptowanie polityki antyinflacyjnej wiąże się z jej konsekwencjami dla wzrostu gospodarczego oraz możliwością znacznego wzrostu bezrobocia.
FACHOWCY przestrzegają również przed zbyt szybkim przystąpieniem do tak zwanego Mechanizmu Kursów Walutowych II. Oznaczać to bowiem będzie rezygnację z posługiwania się kursem walutowym jako narzędziem polityki gospodarczej. Uniemożliwi to podnoszenie atrakcyjności polskich przedsiębiorstw, a szczególnie eksporterów na rynkach międzynarodowych, przez obniżanie wartości złotego. Dlatego też okres dochodzenia do pełnego ustabilizowania kursu złotego powinien być wydłużony.
ODMIENNEGO zdania są natomiast przedstawiciele naszych największych przedsiębiorstw eksportowych. Uważają oni, że pretendując do Unii Europejskiej musimy zdać sobie sprawę, że nadal jesteśmy poza nią. Ryzyko kursowe w krajach Unii jest zminimalizowane. Lecz eksport dóbr inwestycyjnych jest bardzo importochłonny. Tymczasem, w związku z zaniedbaniem działalności badawczej w Polsce, nasze produkty nie spełniają norm światowych. Jeśli więc budujemy jakiś obiekt za granicą, to cały szereg rzeczy musimy importować z obszarów bardziej zaawansowanych technologicznie. W związku z tym ciągle borykamy się z ryzykiem kursowym. Bardzo istotne jest więc abyśmy jak najszybciej przystąpili do Mechanizmu Kursów Walutowych II, ponieważ zmniejszy to ryzyko kursowe.
KRAJE EUROPY Środkowej powinny skoncentrować się na szybszym przeprowadzeniu reform strukturalnych. Ujemny przyrost produktu krajowego brutto w Czechach stawia ten kraj w nie najlepszej sytuacji. Polska jest oceniana przez ekspertów jako kraj o wielkiej dynamice i możliwościach. Zwiększający się jednak deficyt budżetowy oraz coraz dłużej odkładana kolejna redukcja stóp procentowych, a nawet możliwość ich podwyższenia oddalają nasz kraj od spełnienia surowych warunków nakładanych na przyszłych członków UE. W tej sytuacji polskie firmy mogą nie tylko borykać się z ryzykiem kursowym, lecz również z ciągłością kontraktów. Co prawda istnieje niepisane prawo ciągłości zawartych kontraktów, ale niektóre nieuczciwe firmy mogą w związku z powstaniem nowej waluty próbować wycofać się z wcześniej zawartych umów. Dzieje się tak dlatego, że do tej pory w Polsce nie ma żadnych regulacji prawnych dotyczących tej kwestii. Tymczasem procesy sądowe są kosztowne, a możliwość odzyskania całości należnej sumy wątpliwa.