Danisco przejmuje Cukrownię Pelplin

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 1998-12-04 00:00

Danisco przejmuje Cukrownię Pelplin

Branża czeka na decyzję resortu skarbu

CUKRU MNIEJ: Cukier będzie produkowany tylko w jednej cukrowni. Być może w Nowym Stawie, który leży w centrum regionu, ale niewykluczone, że inwestor wybuduje nowy zakład — mówi Stanisław Marchlewicz, prezes Cukrowni Pelplin. fot. Małgorzata Pstrągowska

Duński koncern Danisco kupił 98 proc. akcji Cukrowni Pelplin, należącej do poznańsko--pomorskiego holdingu cukrowego. Z czterech cukrowni położonych w tym regionie Danisco zamierza utworzyć własną grupę cukrową.

Duński koncern objął 98 proc. akcji Cukrowni Pelplin poprzez podwyższenie kapitału akcyjnego spółki. Kapitał firmy zwiększył się dzięki temu ze 100 tys. zł do 6,1 mln zł. Zaś kwota, która wpłynęła do kasy cukrowni, przekracza 12 mln zł.

— Rada nadzorcza ustaliła cenę emisyjną akcji na 2 zł. Udało się nam wynegocjować jeszcze lepsze warunki finansowe. Na razie nie mogę jednak ujawnić dokładnej kwoty — mówi Stanisław Marchlewicz, prezes Cukrowni Pelplin.

Pracownicy mają głos

Po raz pierwszy w negocjacjach prywatyzacyjnych cukrowni brali udział pracownicy czterech zakładów — Cukrowni Pelplin oraz trzech ościennych fabryk, które w przyszłości wejdą do grupy budowanej przez Danisco: z Pruszcza Gdańskiego, Nowego Stawu i Malborka.

Cukrownie Pruszcz i Pelplin należały do tego samego — poznańsko-pomorskiego — holdingu. Malbork i Nowy Staw administracyjnie są częścią grupy mazowiecko-kujawskiej. Danisco zamierza wykupić fabryki i utworzyć własny holding. Duńczycy już pracują nad zakupem cukrowni Pruszcz.

— Te cztery fabryki współpracowały ze sobą od zawsze, np. wspólnie negocjowały z plantatorami cenę dostawy surowca — tłumaczy Stanisław Marchlewicz.

W ostatniej chwili

Cukrownicy spodziewają się, że w ciągu najbliższych dni Emil Wąsacz, minister skarbu, przedstawi program prywatyzacji branży. Prawdopodobnie resort nie będzie sprzedawał holdingów cukrowych w całości, lecz zdecyduje się na przekształcenia w małych grupach.

Zarządy holdingów w porozumieniu z cukrowniami będą szukały inwestorów na własną rękę. 60 zakładów z czterech spółek cukrowych: poznańsko-pomorskiej, mazowiecko-kujawskiej, lubelsko-małopolskiej i śląskiej zostanie podzielonych na kilkanaście regionów. W zależności od kondycji ekonomicznej cukrowni restrukturyzacja poszczególnych grup potrwa od 10 do 20 lat.

Większość cukrowników czeka na taką właśnie decyzję resortu. Niektórzy zagraniczni inwestorzy zainteresowani prywatyzacją cukrowni, np. British Sugar, woleliby kupować holdingi w całości. Wszyscy są jednakże zgodni, że to już ostatnia chwila na rozpoczęcie restrukturyzacji polskiego cukru. Branżowcy oceniają, że 1997 rok był jednym z najgorszych w historii — wyprodukowano ponad 2 mln ton cukru, a krajowe spożycie wyniosło 1,6 mln ton. Niewielkie zyski osiągnęła mniej niż połowa cukrowni.

Zmiana torów

W ciągu sześciu lat Danisco chce zainwestować w restrukturyzację przejętego Pelplina co najmniej 8 mln zł, z czego 5 mln zł już w ciągu pierwszego roku. W przyszłości fabryka zapewne przestanie produkować cukier. Prezes Marchlewicz zapewnia, że zakład może z powodzeniem wytwarzać odżywki na bazie cukru, pasze, aminokwasy.

— Niewykluczone, że ponownie uruchomimy fabrykę kwasu cytrynowego, która została zamknięta kilka lat temu. Będzie to możliwe, jeżeli powstaną bariery ochronne przed importem z Chin — podkreśla prezes Pelplina.

Profil produkcji zmienią również pozostałe cukrownie z grupy, którą buduje duński inwestor.