Do polskich produktów spożywczych przekonuje największe niemiecki sieci handlowe spółka DAS Najlepsze z Polski.
![Firma DAS Najlepsze z Polski, zarządzana przez Arkadiusza Karolaka, po przejęciu największego niemieckiego konkurenta — spółki LOSKA, specjalizującej się w dystrybucji polskich produktów do małych sklepów i sieci, włącza ją właśnie do swojej dystrybucyjnej grupy. [FOT. WM] Firma DAS Najlepsze z Polski, zarządzana przez Arkadiusza Karolaka, po przejęciu największego niemieckiego konkurenta — spółki LOSKA, specjalizującej się w dystrybucji polskich produktów do małych sklepów i sieci, włącza ją właśnie do swojej dystrybucyjnej grupy. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/def2cdc8-fdcf-4c35-bbc4-af6463aa7dfc/7d6503ea-d7ec-5958-9fcc-688166f15ff5_w_830.jpg)
— Zaczynaliśmy we wrześniu 2009 r. z 36 tys. EUR obrotów na miesiąc, a miniony rok zamknęliśmy w grupie ze sprzedażą w wysokości 10,4 mln EUR [43 mln zł — red.] i około 2,5 mln zł EBIT. Potencjał niemieckiego rynku jest w zasadzie nieograniczony, co widać po tym, jak co roku rośnie nasz eksport— twierdzi Arkadiusz Karolak, prezes DAS Najlepsze z Polski.
Przez 11 miesięcy 2012 r. z Polski do Niemiec trafiły produkty rolno-spożywcze o wartości 3,5 mld EUR, czyli o 11,6 proc. więcej niż rok wcześniej (według danych resortu rolnictwa).
— Do 2016 r. chcemy zwiększyć przychody do 40-50 mln EUR tylko z rynku niemieckiego. Równolegle prowadzimy rozmowy o wejściu do kolejnych krajów — Holandii, Japonii i na Bałkany. W każdym z nich mamy osoby gotowe rozkręcić tam biznes, które potrzebują wsparcia kapitałowego. Możemy je zapewnić poprzez pieniądze z giełdy — mówi Arkadiusz Karolak.
Terminu i konkretu debiutu jednak spółka jeszcze nie ustaliła.
— Porządkujemy strukturę. Gdybyśmy mieli naraz budować dystrybucję w trzech nowych krajach lub przejmować dystrybutorów lub producentów z branży, to wtedy również sięgniemy po pieniądze z parkietu. Może to też być sposób wyjścia ze spółki części akcjonariuszy, którym obiecaliśmy stworzenie takiej możliwości — opowiada prezes DAS.
Według Arkadiusza Karolaka, 82 proc. akcji spółki należy dzisiaj do cypryjskiej spółki, stworzonej przez niego oraz Krzysztofa Pachoła, a reszta jest w rękach około 50 prywatnych osób.
Obecnie DAS dociera regularnie do ponad 700 sklepów, głównie na północy i zachodzie Niemiec, którym oferuje około 200 polskich produktów, m.in. Wawelu, Jutrzenki, Agros- -Novy, Drosedu, Jawo i Krzętli (których udziałowcami są właściciele DAS). Są one dostępne m.in. w sieci Edeka, Kaufpark i Trinkgut. Zdaniem Dariusza Orłowskiego, prezesa Wawelu, eksport do Niemiec przez dystrybutora ma ekonomiczne uzasadnienie.
— Niemieckie sieci zamawiają u wielu naszych producentów na tyle małe ilości towaru, że po prostu nie opłacałoby nam się go dowozić. Te ilości zbiera jednak DAS i dzięki skali robi z tego biznes — dodaje Dariusz Orłowski.