Deficyt obrotów może być groźny

Piotr Burza
opublikowano: 1999-11-05 00:00

Deficyt obrotów może być groźny

NIEBEZPIECZNA TENDENCJA: Po dotychczasowym stałym zwiększaniu się deficytu na rachunku obrotów bieżących, specjaliści szacują, że pod koniec bieżącego roku wyniesie on od 6,5 do nawet 7,5 proc. PKB.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących w naszym kraju wzbudza wiele obaw. Z badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego największy przyrost bilansu obrotów bieżących, bo sięgający 21 proc. produktu krajowego brutto w 1999 r., po raz kolejny odnotuje Singapur. Większość państw azjatyckich, według prognoz MFW, odnotuje przyrost obrotów bieżących. Rosja dzięki rosnącym cenom paliw, których jest jednym z największych eksporterów w Europie, ma również dodatni balans na rachunku obrotów bieżących. Jego spadku nie spowodował znaczny odpływ zachodniego kapitału, a reperkusje tego faktu będą widoczne dopiero w przyszłym roku.

Z DRUGIEJ strony skali znajduje się Polska. Kraj nasz, uważany za najbardziej dynamicznie rozwijającą się gospodarkę Europy Środkowo-Wschodniej, legitymuje się największym deficytem na rachunku obrotów bieżących. Dlaczego tak się dzieje?

SPADEK wzrostu gospodarczego w Polsce nastąpił w pierwszym kwartale tego roku. Obniżka stóp procentowych pod koniec stycznia zaowocowała przede wszystkim wzrostem importu. Reperkusje kryzysu rosyjskiego i znaczny spadek eksportu do naszych wschodnich sąsiadów odbił się znacznie na rodzimej gospodarce. Uderzyło to szczególnie w przedsiębiorstwa sektora spożywczego. Kompletne załamanie odnotowano w przemyśle mięsnym. Wiele zakładów, które utraciły rynki zbytu na Wschodzie, do tej pory nie jest w stanie przekwalifikować się i zacząć zdobywać nowych odbiorców w krajach zachodnich. Ucierpiały na tym również firmy cukiernicze. Eksperci prognozują, że tempo wzrostu w przemyśle cukierniczym pod koniec tego roku może wynieść jedynie 4 proc. wobec 4,8 proc. w roku ubiegłym. Spadek eksportu żywności powoduje przesycenie nimi rynku krajowego, znaczny spadek cen, a co za tym idzie wzrost deficytu na rachunku obrotów bieżących. Przyczynił się do tego również wzrost importu taniej żywności z Zachodu.

DO WZROSTU deficytu obrotów bieżących przyczynił się też spadek obrotów nieklasyfikowanych, które głównie pochodziły z handlu przygranicznego z państwami byłego Związku Radzieckiego.

PO ZWIĘKSZENIU deficytu na rachunku obrotów bieżących we wrześniu do 1,115 mld dolarów, wobec 0,786 mld dolarów w sierpniu, prognozy co do sumy deficytu na koniec roku są bardzo zróżnicowane. Pomijając oceny Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, które w swym czarnowidztwie oceniło deficyt na poziomie 7,5 proc. PKB, specjaliści prognozują poziom deficytu od 6,5 do 7,1 proc. PKB. Optymiści oceniający poziom deficytu na 6,5 proc. PKB uważają, że nasza gospodarka wykazuje wyraźne przyspieszenie.

KRÓTKOTERMINOWO poziom deficytu nie jest niebezpieczny dla naszej gospodarki, ponieważ może być on finansowany tak z inwestycji bezpośrednich napływających do naszego kraju, jak i z wpływów z prywatyzacji. Odbicie gospodarcze w krajach Unii Gospodarczej i Monetarnej spowoduje znaczny wzrost polskiego eksportu do państw tego regionu.

Część specjalistów, szacujących poziom deficytu na 7,1 proc. PKB, twierdzi jednak, że obserwowane przyspieszenie gospodarcze nie jest spowodowane wzrostem eksportu, lecz wzrostem popytu wewnętrznego. Przy utrzymaniu importu na tym samym poziomie i wzroście eksportu sprawia to, że deficyt może osiągnąć prognozowany przez nich poziom.

ANALITYCY ostrzegają, że aby nie doszło do znacznych problemów za dwa- trzy lata, gdy wszystkie większe firmy zostaną sprywatyzowane bądź też zrestrukturyzowane, polski przemysł musi rozpocząć ekspansję na rynki zachodnie, dostosowując się jednocześnie do norm wymaganych przez te kraje.