Choć w związku z niepewną sytuacją gospodarczą popularność ekskluzywnych nieruchomości nieco spadła, pewna grupa osób interesuje się nimi niezależnie od koniunktury.
![Nawet na najbardziej chłonnym, warszawskim rynku grupa potencjalnych nabywców apartamentów w takich wieżowcach jak Cosmopolitan jest ograniczona. Dlatego eksperci nie przewidują w najbliższych latach wysypu podobnych inwestycji.
[FOT. ARC ] Nawet na najbardziej chłonnym, warszawskim rynku grupa potencjalnych nabywców apartamentów w takich wieżowcach jak Cosmopolitan jest ograniczona. Dlatego eksperci nie przewidują w najbliższych latach wysypu podobnych inwestycji.
[FOT. ARC ]](http://images.pb.pl/filtered/f0bcdbdb-b0fc-4d36-ac24-d3831dcda45e/999af783-24c9-5615-94c2-02f51ceced13_w_830.jpg)
— Należą do nich inwestorzy, często zagraniczni, którzy chcą czerpać zyski z najmu, osoby młode i bardzo dobrze zarabiające oraz przedstawiciele wolnych zawodów, głównie artyści i celebryci, dla których posiadanie luksusowego mieszkania w wieżowcu jest wyznacznikiem prestiżu — tłumaczy Robert Barszcz z Ober-Haus.
Z lotu ptaka
W Polsce najwyższym budynkiem mieszkalnym o podwyższonym standardzie jest wrocławski Sky Tower spółki LC Corp Sky Tower, oddany do użytku w 2012 r. We wszystkich apartamentach tej inwestycji zainstalowano system HMS, który reguluje m.in. oświetlenie i temperaturę w pomieszczeniach, zamyka okna w razie złych warunków atmosferycznych, a w razie niebezpieczeństwa uruchamia systemy alarmowe. Nabywcy lokali w standardzie Premium i Prestige mają także w cenie klimatyzację, drzwi wewnętrzne, wykończone ściany i sufity oraz podłogi z drewna.
Jak dodaje Małgorzata Danek, prezes LC Corp Sky Tower, na zakup mieszkania w apartamentowcu decydują się zarówno osoby prywatne, które zamierzają w nim zamieszkać, jak i firmy, planujące przeznaczenie ich na wynajem. Jednakże Sky Tower to jedyny ekskluzywny „drapacz chmur” na wrocławskim rynku. Nieco większą, choć wciąż nierobiącą wrażenia liczbą tego typu inwestycji może pochwalić się stolica. W centrum miasta powstają m.in. apartamentowce: Złota 44, o wysokości 192 metrów dewelopera Orco Property Group ze średnią ceną 28 tys. zł za mkw. oraz liczący 160 metrów wysokości Cosmopolitan firmy Tacit Development. Za mkw. apartamentu w tym budyynku trzeba zapłacić średnio 20 tys. zł.
— W Warszawie na razie nie ma planów budowy kolejnych obiektów tego typu — zaznacza Robert Barszcz.
Różne perspektywy
Jeszcze słabiej rynek ekskluzywnych wieżowców jest rozwinięty w Trójmieście.
Duże zapotrzebowanie na takie inwestycje na wybrzeżu może jednak sprawić, że segment ten szybko się rozwinie. Zdaniem ekspertów, deweloperzy przystępujący do budowy powinni jednak pamiętać o spełnieniu kilku podstawowych warunków, które zapewnią im szybką sprzedaż.
— Apartamenty powinny być położone jak najbliżej pasa nadmorskiego, a każdy z nich powinien mieć widok na morze oraz miejsce parkingowe. Cały budynek powinien oferować dwa typy mieszkań do wyboru — duże, przestronne apartamenty o minimalnej powierzchni 100 mkw. na najwyższych kondygnacjach oraz 40-50 mkw. na niższych piętrach. Poza tym powinien być strzeżony i mieć recepcję — tłumaczy Anna Miastkowski z Ober-Haus.
Najwyższym budynkiem apartamentowym w Trójmieście jest gdyński kompleks Sea Towers, dewelopera Invest Komfort. Budynek składa się z dwóch połączonych ze sobą wież, które liczą odpowiednio 29 i 38 pięter. Spółka Moderna buduje natomiast w Gdyni dzwunastopiętrowy Lighthouse, położony 500 m. od Bulwaru Nadmorskiego.
— Wszystkie apartamenty w tej inwestycji są bardzo ekskluzywne, mają od 83 do 115 mkw. i zapewniony widok na morze — opisuje Anna Miastkowski. Inna sytuacja jest w Łodzi. Bo choć także i tu brakuje luksusowych wieżowców, wszystko wskazuje na to, że ta sytuacja szybko się nie zmieni.
— W Łodzi mamy niewiele budynków mieszkalnych, których wysokość przekracza 11 pięter. W ścisłym centrum znajduje się wprawdzie osiedle złożone z budynków liczących 17-18 kondygnacji, jednak są to wieżowce z wielkiej pyty z lat 80. Urząd miasta niechętnie wydaje warunki zabudowy na wysokie budynki ze względu na bliskość lotniska Lublinek. Nowe obiekty w centrum są maksymalnie jedenastokondygnacyjne — wyjaśnia Monika Kaźmierczak z Ober-Haus.
Wielka niewiadoma
Choć eksperci nie mają wątpliwości, że wieżowce nie należą do ulubionych inwestycji deweloperów, to co do ich najbliższych postanowień mają pewne wątpliwości. — Jeśli sytuacja gospodarcza się poprawi, spółki powinny zainteresować się rynkiem ekskluzywnych nieruchomości, także tych najwyższych. W stolicy brakuje dostatecznie bogatej oferty dla klientów poszukujących luksusu — twierdzi Marcin Jańczuk, dyrektor PR w Metrohouse&Partnerzy.Mniej optymistyczny jest Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.
— Zainteresowanych zakupem mieszkania w ekskluzywnym wieżowcu jest niewielu. To segment ludzi bogatych, biznesmenów, wysokiej klasy menedżerów i ludzi lubiących żyć w dużym mieście. Klasa premium nigdy nie była dostępna dla każdego — podsumowuje Tomasz Błeszyński.