Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) ponad rok zbierał w sądach informacje o faktycznej liczbie upadłości firm deweloperskich. Przedstawiona ponad rok temu Sejmowi przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) informacja o 150 bankructwach uzasadniała potrzebę nowelizacji ustawy deweloperskiej i utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego (DFG), zbierającego pieniądze dla klientów poszkodowanych przez upadłości budujących mieszkania. Według PZFD urząd wprowadził wtedy posłów w błąd, by powstał fundusz ze składek deweloperów w wysokości 5 proc. od każdego sprzedanego mieszkania. Nowelizacja ustawy, co prawda nie ze składką 5 proc., ale maksymalnie 1 proc., wchodzi w życie 1 lipca. Deweloperzy sfinansują ją zapewne z podwyżki cen mieszkań.
Tymczasem po weryfikacji danych w sądach — jak informuje PZFD — prawdziwa liczba upadłości wśród firm deweloperskich, które od 2012 r. objęte są przepisami tzw. ustawy deweloperskiej i dla swoich przedsięwzięć prowadziły rachunki powiernicze, w latach 2012-19 wynosi siedem. Według informacji PZFD urząd miał na swojej liście zaledwie 103, a nie 150 upadłych firm i poza tymi siedmioma przypadkami nie prowadziły one rachunków powierniczych wymaganych w obowiązującej od 2012 r. ustawie deweloperskiej.
Poznaj program “Kongresu Prawo Konsumenckie”, 22-23 czerwca 2022 >>
— Fundusze powiernicze, na które wpływają pieniądze od kupujących mieszkania, doskonale spełniają swoją rolę. Popieramy utworzenie DFG, ale ze składką 0,2 proc., która w zupełności wystarczy na zabezpieczenie od ryzyka upadłości — mówi Konrad Płochocki, wiceprezes PZFD.
Deweloperzy postulują też opóźnienie wejścia w życie nowelizacji o 12 miesięcy, aby ustawodawca mógł z niej usunąć nieprecyzyjne regulacje utrudniające jej wdrożenie. Odpowiedni projekt ustawy w tej kwestii złożyli miesiąc temu posłowie Koalicji Obywatelskiej.
Do chwili oddania artykułu do druku UOKiK nie skomentował danych zaprezentowanych przez PZFD.