Dziś pierwszy raz od kilku dni zakończyliśmy sesję na „plusie”. Po wysokim otwarciu, WIG20 zniżkował do południa schodząc w pobliże wsparcia 1180 punktów, wyznaczonego przez zniesienia Fibonacciego. Zdołał jednak odbić się od niego i przez resztę sesji lekko zwyżkował. Sesję indeks zakończył nieco poniżej dzisiejszego otwarcia, zyskując jednak w stosunku do wczorajszego zamknięcia 1,38 procent.
Wzrostowej korekcie poddały się dzisiaj prawie wszystkie duże spółki. Zdecydowanym liderem był Exbud, który zyskał aż 46,56 procent, za nim uplasował się Szeptel, wzrastając o 31, 67 procent. Dość silnie wzrósł także kurs BPH-PBK i KGHM, które zyskały ponad 2,5 procent. Przy zwiększonych obrotach zwyżkowała dzisiaj także Telekomunikacja Polska o 1,87 procent.
Narodowy Bank Polski poinformował wczoraj, że w ubiegłym miesiącu spadły wszystkie miary inflacji bazowej. Inflacja netto, nie zawierająca cen żywności i paliw, spadła o 0,1 punktu procentowego do 3,1 procent, a inflacja wykluczająca ceny kontrolowane obniżyła się o 0,4 punktu procentowego do 1,3 procent.
Jak wynika z sondażu instytutu Ipsos-Demoskop, większość Polaków chce wejścia Polski do Unii Europejskiej. Popiera je 64 procent rodaków, którzy deklarują udział w referendum. Oznacza to wzrost poparcia dla wejścia do unii z 63 procent w czerwcu. Zarazem jednak wzrosła także liczba przeciwników do 26 procent. Jest ich obecnie o 2 punkty więcej niż miesiąc wcześniej i o 5 punktów mniej niż w maju.
GPW zawiesiła dzisiaj notowania Kęt w związku z ogłoszeniem przez spółkę wezwania na własne akcje. Kęty chcą kupić do 15 procent akcji, po cenie 45 zł za sztukę. Jest to nieco wyżej niż wczorajsze zamknięcie na poziomie 42 zł. Spółka ogłosiła, że jej czysty zysk ma wynieść w bieżącym roku 42,4 mln zł, zaś przychody powinny przekroczyć 590 mln zł. Na przyszły rok prognozowany jest 10 procentowy wzrost obu wyników.
Skanska Europe, posiadająca 96 procent akcji Exbudu, jest gotowa odkupić od pozostałych akcjonariuszy akcje kieleckiej spółki po 21 zł za sztukę. Ma to nastąpić w ciągu pół roku od wycofania ich z publicznego obrotu.
Przemysław Smoliński,