Wizja handlu z dalekimi krainami i czerpanie z niego ogromnych zysków zawsze budziły i budzą duże emocje. Nie inaczej było w burzliwych dziesięcioleciach przełomu XV i XVI wieku, kiedy wychodząca ze średniowiecza, a wkraczająca w renesans Europa "trzeszczała w szwach" intelektualnych i terytorialnych. Rozwój dalekomorskiego handlu napędzany był przez potrzebę znalezienia drogi morskiej do Indii. Dotychczasowe szlaki lądowe były długie, a podróżowanie nimi utrudnione ze względu na rozwój imperium tureckiego. Do tego w handlu z dalekim wschodem wyspecjalizowali się wenecjanie, a ich monopol złamać postanowili Hiszpanie i Portugalczycy.



Krzysztof Kolumb, będący prawdopodobnie synem genueńskiego kupca, podróże rozpoczął już w młodym wieku jako pracownik domu bankowego. Podróżował do Anglii, na Maderę i do Gwinei. W dorosłym życiu, mieszkając w Portugalii, spotkał się z opowieściami rybaków, którzy najprawdopodobniej dopływali do Nowej Funlandii, a być może również wybrzeża kontynentu amerykańskiego. Historie te wsparte własnymi wyliczeniami (jak się okazało błędnymi) doprowadziło go do przekonania, że w ciągu kilkunastu dni żeglugi dopłynąć można do Azji wyruszając na zachód z Europy.
Koncepcja Kolumba nie znalazła przekonania na dworze portugalskim w przeciwieństwie do władców Kastylii. Wyprawa była finansowana częściowo przez dwór, częściowo przez kupiecką rodzinę Pinzonów. Kolumbowi przyrzeczono dziedziczny tytuł Wielkiego Admirała, Wicekróla odkrytych ziem oraz dziesiątą część zysków.
W dniu 3 sierpnia 1492 r. na pokładzie trzech statków: "Santa María” (280 ton), „Pinta” (240 ton) i „Niña” (100 ton), na których przebywało łącznie około 90 ludzi, Krzysztof Kolumb wyruszył w swą najważniejszą wyprawę. Po ponad dwumiesięcznej żegludze, podczas której załoga zaczęła się buntować, 12 października o drugiej nad ranem jeden z marynarzy Rodrigo de Triana dostrzegł ląd. Jak głosi przekaz na jego widok wykrzyknął słowa "¡Tierra! ¡Tierra!" (ziemia! ziemia!)
Wyprawa wylądowała prawdopodobnie na niewielkiej wyspie grupy Bahama. U tubylców zauważono złote ozdoby. Wypytywani o ich pochodzenie, wskazali kierunek na południe. Wnioskując z tego, że znajduje się na północ od głównego lądu, Kolumb obrał nowy kurs na południowy zachód i 28 października odkrył Kubę, a 6 grudnia Haiti (Hispaniolę), którą to wyspę, urzeczony jej pięknem, wybrał na swoją kwaterę. Gdy okręt flagowy Santa María uległ rozbiciu, a w czasie burzy stracono kontakt z Pintą, Kolumb na Niñi postanowił osobiście dostarczyć wiadomość o odkryciu drogi do Ameryki na dwór królewski. 16 grudnia, pozostawiwszy w ufortyfikowanym forcie Navidad na Hispanioli 43 ochotników z załogi, wypłynął w drogę powrotną. 15 marca 1493 roku zawinął do portu w Palos, skąd w pochodzie udał się na dwór królewski do Barcelony ze sprawozdaniem dla monarchów.
Kolumb zadbał o odpowiednie ubarwienie swego pochodu. Kilka dni przed wyruszeniem w podróż do Barcelony wysłał w drogę ludzi ze złotem i kolorowymi arami, którzy ogłaszali jego zwycięski powrót. Na trasie ustawiały się tysiące gapiów, zwłaszcza dzieci. Królestwo ogarnął szał odkrywczy - organizowano zapisy na kolejne wyprawy. Kolumb przeprowadził je jeszcze trzy.
Po śmierci jego największej protektorki - Izabeli Kastylijskiej - musiał zmierzyć się z gorzkim potraktowaniem ze strony dworu. Nie zrealizowano żadnej ze składanych mu obietnic. Zmarł 20 maja 1506 roku w Valladolid i spoczął najpierw tam, a trzy lata później w Sewilli. Jego życzeniem było jednak zostać pochowanym w Ameryce, dlatego w 1537 roku trumna ze zwłokami Kolumba trafiła do katedry w Santo Domingo w Dominikanie.
W konsekwencji jego pierwszej wyprawy królestwa iberyjskie, a po nich inne państwa europejskie, rozpoczęły inwestowanie we floty statków gotowych pokonywać szerokie wody Oceanu Atlantyckiego. Rozpoczęło się odkrywanie Nowego Świata i budowanie nowożytnych imperiów kolonialnych, które zdominowały politykę europejska i światową na najbliższych kilkaset lat.