- Tak jest. To syndrom Nangar Khel drąży wojsko jak choroba - potwierdza dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.
Podobnego zdania są inni oficerowie. Generał Jerzy Wójcik, b. dowódca komandosów z Krakowa, uważa, że ta sytuacja to konsekwencja stosunku polityków do żołnierzy oskarżonych o ostrzelanie wioski Nangar Khel (zginęli cywile, żołnierze staną wkrótce przed sądem).
Tymczasem polscy żołnierze przygotowują się na ciężką zimę w Afganistanie.
Rozmówcy "GW" podkreślają, że przeciwnik jest dobrze wyszkolony i silny jak
nigdy dotąd.