Polska miała być już drugą Japonią i Irlandią. Nie udało się. Niespodziewanie stała się jednak drugą Afryką. Fala upałów sięgających 40 stopni Celsjusza, która przetoczyła się od Tatr po Hel, cieszyła urlopowiczów, ale rolnikom spędzała sen z powiek. Tegoroczne lato jest jednym z najcieplejszych w historii z temperaturą o około 5 stopni wyższą niż przeciętna. Jeśli sprawdzą się prognozy na najbliższych kilkanaście dni, sierpień będzie najcieplejszym miesiącem od ponad dekady. Okazuje się, że to nie bez znaczenia także dla procesów gospodarczych nad Wisłą. Chociaż słowo susza jest odmieniane przez wszystkie przypadki i zawsze w pejoratywnym kontekście, ekonomiści widzą więcej pozytywów niż negatywów wynikających z temperatury za oknem.

Produkcja przyspieszy…
Analitycy PKO BP zbadali, jak pogoda wpływała na wybrane dane makroekonomiczne z naszej gospodarki w ostatnich15 latach. Wnioski? Upały to nie tylko susza i zmora dla rolników, ale też dopalacz dla PKB. — Wskazuje na to analiza historycznych zależności między pogodą a wynikami produkcji rolnej i budowlanej. Wyższe temperatury to wyższa produkcja rolna, podobnie wygląda sytuacja w sektorze budownictwa — wyjaśnia Piotr Bujak, kierownik zespołu analiz w PKO BP. Z wyliczeń ekspertów wynika, że dzięki ekstremalnej pogodzie zwiększy się udział rolnictwa we wzroście PKB. Jeśli słońce będzie dopisywało także we wrześniu, można się spodziewać, że lepsze będą też wyniki budowlanki.
— Dzięki temu dynamika wzrostu gospodarczego może być w horyzoncie najbliższego roku wyższa o 0,1-0,2 punktu procentowego — twierdzi Piotr Bujak. Pozytywny obraz zakłóca nieco branża energetyczna. Do tej pory zasada była prosta. Gdy żar lał się z nieba, produkcja energii elektrycznej była wyższa, bo wentylatory i klimatyzacja pracowały pełną parą. W tym roku jednak rząd postanowił ograniczyć zużycie prądu i 10 sierpnia przez kilka dni około 8 tys. największych odbiorców hurtowych — głównie przemysł ciężki — nie dostawało tyle energii, ile potrzebowało.
— Wpływ ograniczeń w dostawie energii na aktywność w przemyśle jest trudny do oszacowania. Jeśli jednak do końca miesiąca nie będzie niespodzianek, produkcja przemysłowa w sierpniu nie powinna mocno ucierpieć — uważa ekonomista PKO BP.
…a deflacja uschnie
Zdaniem ekspertów, upały to nie tylko szybszy wzrost PKB, ale też zapowiedź wzrostu cen. Wpływ pogody może być szczególnie widoczny w cenach owoców i warzyw, które pochłaniają 3,8 proc. wydatków Kowalskiego. To one mogą najbardziej podbić inflację w nadchodzących miesiącach.
— Bezpośredni wpływ na wskaźnik cen żywności nieprzetworzonej szacujemy na 0,1-0,2 punktu procentowego. Pośredni wpływ będzie miała również żywność przetworzona, więc łącznie inflacja może być przez pogodę wyższa nawet o 0,3 punktu procentowego — prognozuje Piotr Bujak. Na razie w gospodarce na dobre zadomowiła się deflacja, którą napędzały przez wiele miesięcy dołujące ceny żywności i paliw. Upalne lato może pomóc cenom towarów i usług konsumpcyjnych wyjść nad kreskę szybciej, niż wskazują prognozy większości ekonomistów, mówiące o późnej jesieni. © Ⓟ