Polscy deweloperzy potwierdzają, że rośnie liczba klientów zainteresowanych zakupem mieszkania na wynajem. Sprzyjają temu rekordowo niskie stopy procentowe, a ponadto żadna inna forma lokowania kapitału nie jest w tej chwili równie bezpieczna, ani opłacalna.
— Inwestowanie w nieruchomości nie znajdzie alternatywy, dopóki oprocentowanie depozytów bankowych nie osiągnie poziomu rentowności konkurencyjnego wobec tego, jaki można osiągnąć z najmu mieszkania — komentuje Anna Sitnik, dyrektor sprzedaży Dolcan.
Z drugiej strony już przed rokiem straszono, że liczba inwestycyjnych zakupów mieszkań spadnie na łeb na szyję.
— O kurczącej się puli zakupów inwestycyjnych mówiło się już w 2014 r., a warto zauważyć, że od dwóch lat nieprzerwanie mamy do czynienia z niskimi stopami procentowymi. Nie obserwujemy i nie przewidujemy, żeby prognozy o spadku zainteresowania miały się ziścić — mówi Tomasz Kaleta, dyrektor do spraw sprzedaży w LC Corp.
Z danych zgromadzonych przez Dompress.pl wynika, że zakupy mieszkań pod wynajem to często 20-25 proc. wszystkich transakcji deweloperów. Rzecz jasna, żeby inwestycja przyniosła zyski, lokal musi spełniać kilka warunków, jak np. dobra relacja stawki najmu do ceny zakupu, położenie umożliwiające szybki dojazd do centrum miasta, bliskość centrów biznesowych lub uczelni. Zakup mieszkania w najlepszych miejscach w Polsce zapewnia rentowność zdecydowanie wyższą od lokat bankowych i może sięgnąć 4,2-4,5 proc. netto rocznie.
— To alternatywna forma inwestowania długoterminowego, ale jednocześnie mało elastyczny sposób lokowania kapitału. Dlatego na tego rodzaju działania decydują się głównie inwestorzy, którzy mają zabezpieczone środki finansowe, w dużej mierze są to klienci posiadający odpowiednią ilość gotówki — zauważa Małgorzata Ostrowska, dyrektor marketingu i sprzedaży w J.W. Construction Holding.
Niektórzy deweloperzy twierdzą jednak, że nawet osoby, które nie dysponują odpowiednią ilością gotówki, decydują się na tego typu inwestycje.
— Często mieszkania pod wynajem kupują osoby o stabilnej sytuacji finansowej, bez odpowiedniej sumy. Brakujące środki pozyskują z kredytu, którego ratę z nadwyżką pokrywa czynsz z najmu — twierdzi Tomasz Kaleta.
Oprócz klientów indywidualnych, aktywnością na rynku wyróżniają się też fundusze kupujące lokale na wynajem. Analitycy twierdzą, że ich aktywność będzie rosła.