Dobrze być kobietą w tym biznesie

Joanna DobosiewiczJoanna Dobosiewicz
opublikowano: 2015-12-10 22:00

5. Małgorzata Borkowska, prezes Zakładu Drobiarskiego w Stasinie

Nasz zakład drobiarski to rodzinny biznes. Założył go mój mąż, a ja wspierałam go we wszystkich działaniach. Początkowo byłam członkiem trzyosobowego zarządu, a od czterech lat jestem prezesem. Poza mną w zarządzie jest jeszcze dwóch mężczyzn i świetnie się dogadujemy. Myślę, że zarządzam zdecydowanie po partnersku, po prostu każde z nas ma swój obszar działalności i na nim się skupia.

Taki układ świetnie się sprawdza. Wydaje mi się, że to, iż jestem kobietą, wręcz pomaga mi w prowadzeniu tego biznesu. Być może to kwestia mojego podejścia, ale nie zdarzyło mi się dotąd uderzyć w żaden szklany sufit. Początki wcale nie były łatwe. Mnie to aż tak bardzo nie dotknęło, bo uruchomienie biznesu, zbudowanie bazy odbiorców i postawienie pierwszych kroków na rynku spadło na mojego męża.

Przejęłam zarządzanie, kiedy firma miała już stabilną pozycję, więc najtrudniejsze było za nami. Ale branża drobiarska była mi zupełnie obca. Z wykształcenia jestem pedagogiem i przez lata pracowałam w zawodzie. Zresztą do dziś jestem na części etatu w szkole, bo bardzo lubię tę rolę. Ale od pedagoga do prezesa zakładu drobiarskiego nie jest szczególnie blisko.

Udało się jednak i myślę, że z tego m.in. bierze się moje przekonanie, iż kluczem do sukcesu jest zwiększenie wiary polskich przedsiębiorców w samych siebie. A co ważniejsze — zwiększenie wiary społeczeństwa w polskich przedsiębiorców. Wciąż działa u nas przeświadczenie, że tzw. prywaciarze są nastawieni na zdobywanie zysków po trupach, że źle traktują pracowników i działają tylko na własną korzyść. Tymczasem wielu przedsiębiorców działa na korzyść np. regionu.

Chodzi jednak nie tylko o zmianę nastawienia społeczeństwa, lecz także instytucji państwowych. Nie chcę narzekać, nie jest źle, ale utarte przekonania powinny zostać zastąpione przez wiarę w przedsiębiorców. Kiedy nie zarządzam zakładem i nie pracuję jako pedagog, jestem żoną i matką dwojga dzieci.

Z zapałem podróżuję po Polsce, uważam, że to przepiękny kraj. Szczególnie upodobałam sobie góry. Lubię też czytać. I moim największym marzeniem jest, żeby te wszystkie moje aktywności trwały i moje życie wyglądało tak jak teraz — zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Niech zakład się nadal rozwija — planujemy rozbudowę, zwiększamy produkcję, podbijamy nowe rynki, zatrudniamy coraz więcej pracowników. Jeśli to będzie trwało, a w wolnym czasie będę mogła podróżować, czytać i cieszyć się rodziną, to niczego więcej mi nie trzeba.

Zakład Drobiarski w Stasinie

Firma działa od 2007 r. Jej podstawowa działalność to ubój i rozbiór mięsa indyczego i kurzego, w tym produkcja MDOM (mięsa oddzielonego mechanicznie), zgodnie z wymaganiami weterynaryjnymi. Zakład produkuje tuszki świeże, elementy drobiowe, mięso drobne, podroby, bader (mięso mielone), MDOM. Wyroby ze Stasina trafiają m.in. na Białoruś i Ukrainę.