„Granatowy, prawie czarny” miał już premierę kilka miesięcy temu, ale wciąż przyciąga publiczność. To bardzo ciepłe kino, a jednocześnie zwariowane — w stylu filmów Pedro Almodóvara.
„Księga rekordów Szutki” to jeden z tych obrazów, które zmieniają światopogląd i zabierają nas w podróż w nieznane. W „Księdze..” odkryjemy Bałkany, jakich nie zobaczymy w dziełach Kusturicy. Naprawdę warto.
Najnowszy film Ouentina Tarantino zachwyca oryginalnością i świeżością spojrze-nia na stereotypy kina main-streamowego. „Death Proof” podoba się bardzo kobietom, a płaczący macho — Kurt Russell — to jedna z najzabawniejszych filmowych ironii. Szkoda, że jest ich tak mało.
Małgorzata Borychowska
Kino Świat
Granatowy, prawie czarny reż. Daniel Sanchez Arevalo
Księga rekordów Szutki reż. Aleksandar Manic
Grindhouse: Death Proof reż. Quentin Tarantino