Dolar blednie na giełdach
W czasie ostatnich dni na polskiej giełdzie walutowej dominowały słowa „oczekiwanie” i „niepewność”. W środę rynek był już bardziej optymistyczny. Złoty umacniając się od poniedziałku wskazuje na rozpoczęcie trendu wzrostowego.
NA OTWARCIU sesji za dolara płacono 3,5300/400 zł, a za markę 2,1690/60 zł, przy odchyleniu od parytetu 3,34/3,05. W godzinach porannych odnotowano dalszy wzrost, a odchylenie od parytetu dochodziło do 3,5 proc. Przed południem nastąpiło lekkie ochłodzenie rynku, za dolara płacono 3,5280/20 zł, a za markę 2,1730/60 zł, przy ochyleniu od parytetu 3,29/3,17 proc. Złoty tak wystrzelił w górę, ponieważ dealerzy oczekiwali dużego udziału zagranicznych inwestorów we wczorajszej aukcji obligacji. Spadek był spowodowany tylko korektą zbyt szybkiego wzrostu, a analitycy nie przewidywali osłabienia złotego. Przewidywania znalazły potwierdzenie po południu. Na zamknięcie sesji za dolara płacono 3,5160/90 zł, a za markę 2,1820/40 zł, przy odchyleniu od parytetu wynoszącym 3,30/3,22 proc. Na aukcji obligacji odnotowano spadek rentowności przy jednoczesnym wzroście cen. Dealerzy mimo to byli ostrożni w ocenach stabilności polskiej waluty i wstrzymywali się z długoterminowymi ocenami.
NA ŚWIATOWYCH giełdach zapanowało „ocieplenie”. Wzrosły wszystkie najważniejsze indeksy giełdowe. Wczoraj rano w Japonii indeks Nikkei zyskał 6,2 proc. Tokijska giełda walutowa zareagowała wzmocnieniem jena. Po słabszym otwarciu, na którym za dolara płacono 129,76, rynek zamknął się ceną 126,30 jena. Wzrost wartości japońskiej waluty odzwierciedla przekonanie, że wkrótce wejdzie w życie rządowy projekt uzdrowienia systemu bankowego. W Londynie i Frankfurcie giełdy walutowe nadal osłabiały dolara. Wpływ na to miała informacja, że Bundesbank nie obniży stóp procentowych. Zielony ponownie zjechał w dół i płacono za niego tylko 1,6200 marki i 1,3330 franka szwajcarskiego. Jedynie funt szterling utrzymał się na dotychczasowym poziomie. Miały na to wpływ dwa czynniki. Pierwszy to informacja brytyjskiego ministerstwa skarbu, że przyrost gospodarczy wyniesie w 1998 roku zaledwie 1 proc. zamiast 1,75 — 2,25 proc., jak przewidywano wcześniej. Drugim czynnikiem było prawdopodobne obniżenie stóp procentowych na dzisiejszym posiedzeniu Komitetu Monetarnego Banku Anglii. Ponieważ w Wielkiej Brytanii wciąż występuje presja inflacyjna, nie jest jeszcze pewne, czy KMBA zdecyduje się na to posunięcie. Dolar osłabiał się w ciągu całego wczorajszego dnia. Na otwarciu Wall Street zjechał do poziomu 1,6135 marki i 1,3195 franka szwajcarskiego. Analitycy nie potrafili podać przyczyny takiego osłabienia i na razie jest to łączone z prawdopodobnym usunięciem Billa Clintona z fotela prezydenckiego.
WCZORAJ w Moskwie na międzbankowej giełdzie walutowej odnotowano stabilizację kursu rubla. Na jego wartość nie miały wpływu zapowiedziane przez komunistów protesty i demonstracje. Od wczoraj w Moskwie odbywają się dwie sesje, na porannej przedsiębiorstwa mają obowiązek sprzedaży połowy zysków dewizowych z eksportu. Sprzedano 57,2 mln USD, a za dolara płacono 15,77-15,82 rubli.