Dolar miał kłopoty
W ubiegłym tygodniu kurs euro do dolara obsunął się z 1,0880 na początku tygodnia do 1,0780 w piątek. Cena waluty europejskiej oscylowała między tymi poziomami, najniższą wartość osiągając w środę , kiedy to testowany był poziom 1,074.
NA TAKIE zachowanie rynku miały wpływ liczne informacje napływające z otoczenia makroekonomicznego. We wtorek niecierpliwie oczekiwano na wyniki inflacji w Stanach Zjednoczonych. Stabilne tempo wzrostu inflacji, bez wyraźnych przesłanek świadczących o jej przyspieszeniu, wpłynęły na przekonanie inwestorów, że kolejna podwyżka stóp procentowych w USA nie jest jeszcze przesądzona. Dzięki temu kurs euro spadł po raz pierwszy od kilku dni poniżej poziomu 1,0880. Najgoręcej było w środę, kiedy to na rynek napłynęły dane na temat wskaźnika IFO w Niemczech, indeksu CPI dla Strefy Euro i wreszcie sierpniowego deficytu w bilansie handlowym USA. Rynek nerwowo zareagował na niższy od prognozowanego poziom wskaźnika IFO spadkami do poziomu 1,0770.
POZA NIMI w najbliższym tygodniu rynek będzie oczekiwał na dane dotyczące produkcji przemysłowej Unii Europejskiej w trzecim kwartale, oraz dane dotyczące inflacji we Włoszech i we Francji, które ukażą się w poniedziałek i wtorek. Naszym zdaniem, chociaż obecna korekta kursu euro przedłuża się, to w dłuższym terminie powinien on kontynuować trend rosnący.