W II kwartale 2025 r. ceny domów jednorodzinnych wzrosły w porównaniu z tym samym okresem 2024 r. w większości metropolii - podał Otodom. Największą zwyżkę – aż o 23 proc. - odnotowano w Trójmieście. W aglomeracji katowickiej stawki poszły w górę o 13 proc., a w Warszawie i Krakowie - o ok. 11–12 proc. Delikatną obniżkę zanotowano jedynie w Łodzi.
Na koniec czerwca 1 m kw. domu od dewelopera kosztował najwięcej w Krakowie - aż 11 tys. zł. W Warszawie było to ok. 10,2 tys. zł, a w Trójmieście - 9 tys. zł.
Peryferia górą
Mimo rosnących cen popyt wzrósł. Deweloperzy w II kwartale sprzedali 1,3 tys. domów - o 14 proc. więcej niż kwartał wcześniej. Najwięcej umów podpisano w Warszawie (545), a następnie we Wrocławiu (249) i w Trójmieście (170).
Co ciekawe, aż dwie trzecie kwartalnej sprzedaży dotyczyło domów położonych poza granicami miast.
- Dane wskazują, że segment domów za miastem ma się całkiem dobrze. Wzrost liczby transakcji i silna pozycja lokalizacji podmiejskich to potwierdzenie długofalowego trendu, który przyspieszył po pandemii. Choć praca zdalna nie jest już tak powszechna jak w 2020 r., model hybrydowy nadal sprzyja przeprowadzkom na obrzeża miast, gdzie można liczyć na większą przestrzeń i bardziej konkurencyjne ceny, zwłaszcza w porównaniu z centrami największych aglomeracji – mówi Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom.
Zachęceni popytem deweloperzy przyspieszyli na budowach. W II kwartale oddali na siedmiu największych rynkach aż 1,4 tys. domów, co spowodowało, że na koniec czerwca, w sprzedaży było ponad 6,3 tys. takich nieruchomości. To o 13 proc. więcej niż rok wcześniej. Aż 70 proc. tej podaży przypadło na obszary podmiejskie, a tylko 30 proc. na miasta.
– Tak duży udział inwestycji w strefach podmiejskich to efekt kurczących się możliwości budowy domów w granicach miast. Po prostu brakuje tam działek, a te dostępne są bardzo drogie. Z kolei na obrzeżach wciąż jest miejsce, a domy jednorodzinne, zwłaszcza w zabudowie szeregowej, pozwalają zagospodarować teren w sposób atrakcyjny zarówno dla deweloperów, jak i klientów. W dużych miastach znacznie efektywniej wykorzystuje się działki, realizując inwestycje wielorodzinne – tłumaczy Marcin Krasoń.
Indywidualne projekty też drożeją
Rosną także koszty samodzielnej budowy. Zdaniem Wojciecha Rynkowskiego, eksperta portalu Extradom.pl, w II połowie 2025 r. zwyżka wyniesie 2–3 proc.
- W najbliższym czasie na wzrost kosztów budowy domów wpływać będą przede wszystkim trzy kluczowe czynniki. Pierwszym jest umiarkowana, choć wciąż stosunkowo wysoka inflacja. Drugim – malejąca liczba pracowników w branży budowlanej, co wynika m.in. z odchodzenia na emeryturę starszych fachowców i braku wystarczającego napływu młodych kadr. Trzeci czynnik to utrzymujące się wysokie koszty energii, które oddziałują na budownictwo w dwojaki sposób. Podnoszą koszty produkcji materiałów, takich jak stal, cement czy pustaki, których wytwarzanie jest bardzo energochłonne. I wpływają na koszty transportu oraz eksploatacji maszyn wykorzystywanych na budowie – tłumaczy Wojciech Rynkowski.