Kolejna odsłona konfliktu współzałożycieli Druteksu, jednego z największych krajowych producentów okien. Wojna toczy się między Leszkiem Gierszewskim, prezesem a jego żoną Grażyną, przewodniczącą rady nadzorczej. Spór dotyczy m.in. tego, kto ma prawo do pakietu ponad 75 proc. akcji. 5 marca Sąd Okręgowy w Gdańsku postanowił, że jedyną osobą uprawnioną do samodzielnego wykonywania praw z większościowego pakietu akcji Druteksu jest Leszek Gierszewski. Zgodnie z decyzją sądu, Grażyna Gierszewska nie tylko nie może wykonywać takich praw, ale także powoływać się na to, że jest współuprawnioną do ich wykonywania. Jej oświadczenia w tej sprawie — decyzją sądu — nie wywołują skutków prawnych.

— Nie zgadzamy się z tym poglądem i gdy tylko dostaniemy postanowienie sądu wraz z uzasadnieniem, będziemy je skarżyć do sądu wyższej instancji — mówi Piotr Bordakiewicz, pełnomocnik Grażyny Gierszewskiej.
Nie precyzuje jednak, kiedy można się tego spodziewać. Już w najbliższy poniedziałek wniosek do sądu pracy ma za to złożyć Karolina Dobranowska, córka Leszka i Grażyny Gierszewskich, która dwa i pół tygodnia temu została zwolniona z funkcji wiceprezesa spółki.
— Chodzi o pozew dotyczący rozwiązania umowy o pracę w trybie natychmiastowym — zapowiada Piotr Bordakiewicz.
Podobny pozew szykuje też Bogdan Gierszewski, bratanek prezesa, odwołany z funkcji członka zarządu Druteksu.