Notowania europejskich indeksów zmieniały się wczoraj jak w kalejdoskopie. Stoxx Europe 600 mijał poziom środowego zamknięcia 14 razy w czasie sesji. Wydarzeniami dnia były aukcje obligacji Hiszpanii i Francji. Słabiej wypadli Francuzi, którzy uzyskali trochę mniej pieniędzy, niż planowali, i sprzedali obligacje taniej niż na poprzedniej aukcji. Do tego pojawiła się pogłoska o możliwości obniżki ratingu Francji.
Największym popytem cieszyły się akcje producentów dóbr przemysłowych, spółek chemicznych i spożywczych. Najmocniej taniały spółki motoryzacyjne, budowlano- -materiałowe i naftowe. Kolejną sesję mocno spadała giełda w Madrycie i kursy hiszpańskich banków, m.in. BBVA i Banco Santander. W Paryżu staniały m.in. BNP Paribas i Credit Agricole, w Berlinie spadł kurs Commerzbanku. W Londynie taniały naftowe spółki BP i Tullow Oil.
Początek handlu na amerykańskich rynkach akcji był bardzo zmienny. Powodem były publikowane dane makro. Liczba „nowych bezrobotnych” rozczarowała, podobnie jak indeks aktywności przemysłowej w regionie Filadelfii oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym. Pozytywnym impulsem był wzrost indeksu wskaźników wyprzedzających. Największym popytem cieszyły się akcje spółek z segmentów energii, IT i ochrony zdrowia. Najsłabsze były segmenty materiałowy, przemysłowy i użyteczności publicznej.