
Zbrojeniówka to typowo męska branża? Fabryka Broni „Łucznik” – Radom przełamuje ten stereotyp. Jedną piątą z ponad 500 jej pracowników stanowią kobiety, a ich odsetek z każdym rokiem wzrasta. Co równie ważne: przedstawicielki rzekomo słabszej płci są tam nie tylko od papierkowej roboty, ale zajmują też stanowiska kierownicze i eksperckie. Należy do nich Joanna Romanowska, specjalista konstruktor broni, która po raz pierwszy trafiła do radomskiego zakładu jeszcze jako studentka Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) w Warszawie.
– Odbywałam praktyki studenckie w dziale konstrukcyjnym. Spotkałam w fabryce wiele życzliwych osób, od których mogłam się dużo nauczyć, dlatego zdecydowałam się tu wrócić na staż po zakończeniu studiów inżynierskich, a następnie, już po studiach magisterskich, rozpoczęłam pracę – mówi Joanna Romanowska.
Czyli o zatrudnieniu przesądził przypadek? Niezupełnie. Branża i charakter pracy jest zgodny z prywatnymi zainteresowaniami naszej bohaterki.
– Bardzo lubię strzelanie długodystansowe long range. A w wolnym czasie czytam książki, w szczególności na temat historycznej broni pancernej i współczesnych konfliktach zbrojnych – zdradza absolwentka WAT.
Przy swoich kolegach nie czuje kompleksów. Gdy zaczynała pracę w „Łuczniku”, zabrali ją na strzelnicę zakładową 100 m, aby mogli zobaczyć, jak sobie poradzi z karabinkiem 5,56 mm Beryl, czyli podstawową bronią żołnierzy Wojska Polskiego.
– Pamiętam, że wszyscy byli w szoku, że kobieta może tak dobrze strzelać – uśmiecha się Joanna Romanowska.
Smykałka do nauk ścisłych

Miłość do wojskowości i broni jest mile widziana, ale przepustką do branży są odpowiednie studia. I tu zaczyna się problem. Według najnowszego raportu Fundacji Edukacyjnej „Perspektywy” odsetek studentek na kierunkach technicznych (uczelnie publiczne) wynosi 35 proc., mimo że panie stanowią 58 proc. studentów w Polsce. Czy wszystkie naprawdę marzą o zostaniu nauczycielkami, pedagogami i psychologami szkolnymi? Bynajmniej. Wiele pań wybiera kierunki humanistyczne w przekonaniu, że technologie, matematyka i zagadnienia produkcji to świat facetów.
– Na szczęście to się zmienia. Coraz częściej kobiety odkrywają swoje talenty techniczne i zdolności do nauk ścisłych, a ich liczba na uczelniach technicznych i politechnikach systematycznie rośnie – zwraca uwagę Anna Kowalczyk, pełnomocnik zarządu ds. systemu zarządzania jakością w Fabryce Broni „Łucznik” – Radom.

– My, kobiety, mamy nawet lepsze niż mężczyźni predyspozycje do pracy w zawodach technicznych i lepiej się w nich sprawdzamy – dodaje Mirosława Frańczuk, operator maszyn CNC.
Podobnie Joanna Romanowska uważa, że studia techniczne są dla dziewczyn, a o wyborze zawodu powinna decydować nie płeć, lecz zdolności i pasje.
– W liceum bardzo lubiłam przedmioty ścisłe: matematykę na poziomie rozszerzonym i informatykę. Dlatego na uczelnię wyższą wybrałam warszawski WAT. Ukończyłam Wydział Mechatroniki, Uzbrojenia i Lotnictwa, specjalność Techniki komputerowe w mechatronice – mówi konstruktorka.
Ramię w ramię z facetami

Wygląda na to, że mieszane zespoły produkcyjne, inżynierskie i menedżerskie są przyszłością sektora zbrojeniowego.
– W Polskiej Grupie Zbrojeniowej kobiety zasiadają zarówno w zarządach spółek, jak i zarządzają sprawami technicznymi. Również w naszej spółce można zaobserwować zmiany: w dziedzinach typowo technicznych, zdominowanych wcześniej przez mężczyzn, pracują kobiety. Mam tu na myśli przede wszystkim dział konstrukcyjny, technologiczny i wydziały produkcyjne – wskazuje Anna Kowalczyk.
Jak trafiła do „Łucznika”? Po studiach podjęła w jednej z radomskich firm pracę zgodną z jej wykształceniem (technologia chemiczna), ale nie spełniła ona jej oczekiwań. Na ówczesnym rynku trudno było znaleźć jej zajęcie w wyuczonym zawodzie. Zdecydowałam się więc na przebranżowienie. Ponieważ jej mąż jest żołnierzem zawodowym, postawiła na przemysł zbrojeniowy.
– W fabryce broni od samego początku, czyli od marca 2006 r., pracuję w komórce organizacyjnej odpowiedzialnej za utrzymanie i ciągłe doskonalenie skutecznego i ekonomicznego systemu zarządzania jakością zgodnego z wymaganiami normy ISO 9001 i dokumentów standaryzacyjnych NATO serii AQAP – informuje Anna Kowalczyk.
Przyznaje, że ta dziedzina stała się jej pasją i drogą rozwoju zawodowego. Przez lata podnosiła kwalifikacje – ukończyła studia na kierunku ekonomia, studia podyplomowe z systemów zarządzania jakością i program MBA.
Męska siła

Zdaniem dr. Wojciecha Arndta, szefa radomskiego zakładu, siła kobiecego przywództwa wynika nie tylko z wykształcenia i chęci nieustannego kształcenia się, lecz także ze specyficznych cech osobowościowych.
– Od kobiet możemy się uczyć kreatywności, umiejętności wyznaczania wizji i planowania osiągania celów. Dzięki wysokim kompetencjom komunikacyjnym i zdolnościom przywódczym potrafią świetnie zarządzać zespołami i rozwiązywać konflikty – wymienia prezes Arndt.
Nakłady na wojsko w Polsce wzrosną już w 2023 r. do 3 proc. PKB. Planując wydatki na modernizację techniczną armii, rząd ma uwzględnić polski przemysłowy potencjał zbrojeniowy oraz badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie obronności państwa. Do tego będzie potrzeba wielu wykwalifikowanych specjalistów i menedżerów. A to oznacza, że ekspansji kobiet w zbrojeniówce nikt już nie powstrzyma.