Dziś piątek, trzynastego. Pechowy dla kolei

Mariusz Zielke
opublikowano: 2009-03-13 06:30

Kłopoty z megaprzetargiem na modernizację odcinka trasy Warszawa — Gdańsk. Skoro na EURO 2012  autostrad będzie mało, to choć kolej usprawnimy?  Z szybkim dojazdem na mecze w Gdańsku może być jednak problem…

Dziś w Krajowej Izbie Odwoławczej (KIO) odbędzie się arbitraż w sprawie modernizacji linii kolejowej Warszawa — Gdańsk na odcinku kierowanym przez LCS (lokalne centrum sterowania) Działdowo. PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) unieważniły przetarg 3 lutego z powodu zbyt drogich ofert. Część oferentów się nie zgadza i żąda jego wznowienia. Niektórzy jednak wskazują, że od początku był źle przygotowany, a przyjęty sposób oceny ofert mógł narazić zamawiającego na wielkie straty. Sprawą ma interesować się Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA), ale nie komentuje tej informacji. PKP PLK twierdzi zaś, że wszystko było w porządku.

Przetarg trwa od maja 2008 r. Zwycięzca miał zakończyć prace do 30 września 2010 r. PKP PLK przeznaczyły nań prawie 400 mln  EUR brutto, częściowo z funduszy unijnych. Ponieważ trzeba roz-liczyć je z UE do końca 2010 r., spółka premiowała firmy, które skrócą termin. Przyniosło to zaskakujący rezultat: do oceny ofert kolej zastosowała skomplikowany wzór pozwalający na wygraną firmie żądającej aż 120 mln EUR więcej niż najtańszy rywal. Wystarczyło zaproponować skrócenie terminu o… jeden dzień.

— Można było premiować oferty z krótszym terminem, ale proporcjonalnie, a nie za pomocą tak absurdalnego wzoru. Sprawił on, że cena była właściwie nieistotna, a liczyło się tylko skrócenie terminu. W rezultacie oferty są za drogie, a termin i tak się mocno opóźni — mówi nasz informator.

Co na to oferenci? Najtańsze było konsorcjum pod wodzą poznańskiego Feroco. Właściciel firmy, znany inwestor Zbigniew Jakubas, nie ukrywa irytacji.