Prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu Bartimpex podejmie decyzję w sprawie wspólnego z Rotch Energy udziału w zakupie akcji Rafinerii Gdańskiej. Polski partner nie chce być kwiatkiem do kożucha i domaga się realnego wpływu na przyszłe losy prywatyzowanej spółki. Firma Aleksandra Gudzowatego chce mieć więcej niż 10 proc. akcji pomorskiej rafinerii.
Tuż przed świętami Bartimpex wysłał do przedstawicieli Rotch Energy list z propozycją podjęcia konkretnych rozmów w sprawie współpracy przy prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej — drugiego co do wielkości producenta paliw w Polsce. Decyzja w tej sprawie zapadnie w ciągu najbliższych dni.
Rotch Energy już od kilku miesięcy intensywnie szuka wśród polskich przedsiębiorców chętnych do zbudowania konsorcjum na zakup akcji Rafinerii Gdańskiej. Pozyskanie zasobnego w środki finansowe Bartimpexu wzmocniłoby znacząco pozycję brytyjskiego inwestora. Pomogłoby mu w negocjacjach z bankami w sprawie uzyskania kredytu na zakup 75 proc. akcji RG i sfinansowania programu inwestycyjnego. Pozostaje jednak pytanie, co miałaby z tego polska strona.
— Bartimpex chciałby mieć realny wpływ na podejmowanie decyzji w sprawie RG. Jeśli nie uda się tego wynegocjować z Rotchem, z proponowanego układu nic nie wyjdzie — podkreśla nasz informator.
Szczegóły w piątkowym wydaniu „Pulsu Biznesu”.