EBC znów podniósł stopy procentowe
Eksperci są zaskoczeni kolejną interwencją banku
Europejski Bank Centralny zmienił stopy procentowe, aby zapobiec dalszej inflacji. Analitycy nie spodziewali się takiej decyzji, zwłaszcza że gospodarka w strefie euro niepokojąco zwolniła.
Wbrew wszelkim oczekiwaniom, EBC podniósł o 25 punktów bazowych stopy procentowe. Stopa refinansowa wzrosła do 4,75, stopa pożyczek z Banku Centralnego — do 5,75, a stopa depozytowa — do 3,75 punktów. Do tej decyzji skłoniła bank rosnąca inflacja, która wyniosła 5,6 proc. Spowodowały ją głównie wysokie ceny ropy.
Źle się dzieje
Eksperci uważali, że EBC nie zdecyduje się na zmianę stóp, bo ostatnio odnotowano spowolnienie rozwoju gospodarczego w strefie euro. W Niemczech bezrobocie spadło co prawda z 9,3 proc. w sierpniu do 9 proc. we wrześniu, ale analitycy nie są zadowoleni. Uważają, że zmniejszenie bezrobocia było sezonowe, a największa gospodarka Europy nadal musi reformować rynek pracy. Niebezpieczny może okazać się też spadek wskaźnika zaufania konsumentów we Francji. Jest on największy od pięciu lat i z wartości +2 w lipcu spadł do -8 we wrześniu.
— Francja jest wyznacznikiem europejskiej gospodarki. Teraz trzeba bacznie obserwować wskaźnik wydatków konsumpcyjnych na całym kontynencie — mówi Adolf Rosenstock, ekonomista z Nomura International.
Ile zapłacili
Decyzja EBC spowoduje wzmocnienie euro. Podczas pierwszej interwencji (22 września) kraje G-7 wydały 5-6 mld USD (22,7-27,2 mld zł) na skupowanie tej waluty. Lwią część wydatków poniosły banki centralne Europy, Japonii i Stanów Zjednoczonych, natomiast udział Kanady i Wielkiej Brytanii był stosunkowo niewielki. Choć niektórzy analitycy ocenili to działanie jako jedną z największych jednodniowych akcji mających na celu poprawę notowań euro, w przeszłości zdarzały się interwencje, które trwały kilka tygodni i kosztowały więcej. Na przykład Bank Japonii wydał w kwietniu tego roku 13 mld USD (59 mld zł) tylko jednego dnia na umocnienie jena.