Edelhoff atakuje rynek oczyszczania

Mariusz Ociesa
opublikowano: 1998-11-04 00:00

Edelhoff atakuje rynek oczyszczania

Niemiecki koncern chce z Wrocławia rozpocząć ekspansję na całą Polskę

36 milionów złotych dała niemiecka firma Edelhoff za wejście na polski rynek usług oczyszczania — na początek do Wrocławia. Teraz zamierza prowadzić ekspansję na całą Polskę.

Edelhoff kupił już za 19 milionów złotych 45 proc. akcji Wrocławskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i zadeklarował, że podwyższy kapitał wrocławskiej spółki o 17,1 mln zł. Było to dwukrotnie więcej, niż spodziewały się zarobić władze Wrocławia na prywatyzacji dotychczas gminnego WPO.

Najpierw przyczółek

— Wiemy, że zapłaciliśmy dużo, ale jeśli potraktujemy ten wydatek jako koszt zdobycia przyczółka do ekspansji na całą Polskę, to przestaje to być zawrotna suma. Proszę pamiętać, że Wrocław był jednym z ostatnich dużych miast, w których prywatyzowano przedsiębiorstwo oczyszczania. Być może wkrótce nastąpi to w Krakowie, ale wówczas będziemy startować do tego przetargu z pozycji firmy już istniejącej w Polsce — a to bardzo ważne. Następne w kolejności powinny być Kielce i Bielsko-Biała. Ale zaznaczam, że interesuje nas cała Polska, nie tylko duże miasta. Liczymy, że inwestycje w Polsce zaczną przynosić realny zysk za 10-15 lat. Nie wykluczamy, że z Polski będziemy prowadzić ekspansję w kierunku Czech, Węgier i Słowacji. Kierunek wschodni raczej odpada, ze względu na zbyt duże ryzyko — tłumaczy strategię spółki Edelhoff Thomas Malecki — jej przedstawiciel we Wrocławiu i dyrektor ds. współpracy z zagranicą w zarządzie WPO.

Przetarg na udziały w WPO był bardzo ostry. Do rywalizacji stanęło 6 firm — wszystkie z obcym kapitałem. Do ścisłego finału przeszły dwie: belgijska Asma oraz niemiecki Edelhoff, który wygrał m.in. właśnie dlatego, że zaproponował dużo wyższą cenę od konkurenta. Inwestycje Edelhoffa zostały rozłożone na trzy lata. W tym roku Niemcy wydadzą 5,8 miliona złotych na zakup nowoczesnych samochodów. Pojazdy będą pochodziły od polskich producentów lub firm produkujących w Polsce. Podwozia wykona wrocławskie Volvo i podwrocławski Jelcz, nadwozia do śmieciarek zrobi Presko z Wrocławia i WUKO Łódź.

— Z tymi producentami zamierzamy nawiązać stałą i trwałą współpracę. Do Wrocławia przeniesiemy prawdopodobnie także produkcję pojemników na śmieci — dodaje dyrektor Malecki.

Pierwsze inwestycje

Do Wrocławia przyjechały już z Niemiec nowe zamiatarki ulic. WPO sprząta bowiem 30 proc. powierzchni Wrocławia. Poza zamiatarkami do Wrocławia przyjechały też nowoczesne pługopiaskarki, przystosowane do zraszania ulic solanką. Wsparte nowymi technologiami WPO stara się także o zlecenia na zagospodarowanie odpadów specjalnych, w tym szpitalnych. Zamiast budowy spalarni śmieci, Niemcy proponują wykorzystanie wozów przygotowanych do utylizacji takich odpadów w bardzo wysokiej temperaturze. Później tak wyjałowione śmieci można wywieźć na zwykłe wysypisko.

Obecni inaczej

Edelhoff należy do niemieckiego koncernu VEW AG, który działa w trzech głównych sektorach —energetycznym, gospodarki odpadami i usług infrastrukturalnych. Koncern zatrudnia ponad 13 tysięcy pracowników, a w tym roku powinien osiągnąć obroty wysokości 10 miliardów marek. Obok grupy Edelhoff, reprezentują go spółki Meag i Harpen. Meag współpracuje z zakładami energetycznymi w Jeleniej Górze, Będzinie, Wałbrzychu i Łodzi. Harpen rozszerzył działalność w Polsce na usługi ciepłownicze.

Wrocławskie WPO wywozi w swoim mieście ponad 85 proc. nieczystości stałych, ponad 60 proc. nieczystości płynnych i oczyszcza około 30 proc. jezdni. Konkurenci — poza firmą Transformers — niemal się nie liczą.

INTERESUJE NAS CAŁA POLSKA: Mimo że pieniądze przywieziemy z Niemiec, to zarobią na nich polskie firmy — deklaruje Thomas Malecki (z lewej), przedstawiciel Edelhoffa. fot. ARC