Spółka spodziewa się skokowego wzrostu wyników w przyszłym roku. Wszystko dzięki wyciekowi ropy.
Eko Export, producent mikrosfery wykorzystywanej m.in. w budownictwie i branży samochodowej, notowany na NewConnect nie martwi się o brak zamówień.
— Zanosi się na prawdziwą eksplozję. Do tego dochodzi wzrost cen. Nasza mikrosfera zdrożeje od drugiego półrocza, ale spodziewamy się boomu cenowego i wzrostu rzędu 30-40 proc. w pierwszym kwartale 2011 r. — mówi Zbigniew Bokun, prokurent w Eko Exporcie.
Dodaje, że oczekuje skokowego wzrostu przychodów i zysków spółki w przyszłym roku. Przypomnijmy, że miesiąc temu Eko Export uaktualnił tegoroczne prognozy zwiększając planowane przychody do 10,1 mln zł, a zyski do 1,1 mln zł. Według ostatniego raportu sprzedaż spółki w maju 2010 r. wyniosła 519 tys. zł wobec 288 tys. zł w tym samym okresie 2009 r. Przyszłym wynikom ma się przysłużyć niedawna katastrofa w Zatoce Meksykańskiej.
— Wyciek ropy wpłynął na bardzo duże zainteresowanie zakupami produkowanej przez nas mikrosfery. Od momentu katastrofy wykonawcy odwiertów skłaniają się ku produktom dokładnie zbadanym. A takich dostawców z gwarantowaną jakością można policzyć na palcach jednej ręki — mówi Zbigniew Bokun.
W Europie konkurentem spółki jest międzynarodowy koncern Omya, a w Chinach jedna lub dwie inne firmy. Dodaje, że nie tylko partner Eko Export z branży ropy naftowej wyraża chęć szybkiego zwiększenia zamówienia, ale także amerykański kontrahent, który dotąd kupował mikrosferę jedynie dla potrzeb przemysłu samochodowego, stalowego i budownictwa. W zeszłym miesiącu spółka podpisała swój pierwszy kontrakt na dostawy mikrosfery dla potrzeb przemysłu wydobywczego ropy naftowej i gazu. W tym roku udział Eko Exportu w całym amerykańskim rynku mikrosfery wyniesie około 11 proc. rynku.
— Pracujemy nad nowym produktem dla tej branży o lepszych parametrach — dodaje prokurent w Eko Exporcie.
Spółka dysponuje jednym zakładem w Bielsku-Białej o mocach produkcyjnych do 20 tys. ton mikrosfery rocznie. W 2009 r. wykorzystywała go w 10 proc.
— W tym roku wykorzystanie powinno wzrosnąć o 300-400 proc. wobec 2009 r. — zapewnia Zbigniew Bokun.
Podpis: ANP