Eksport polskiej stolarki otworowej osiągnął kolejny rekord. Wartość zagranicznej sprzedaży zwiększyła się o 5,2 proc. w stosunku do wyniku sprzed roku. Oznacza to, że nasze firmy odpowiadają już za 24,7 proc. całego eksportu branży w Unii Europejskiej. Na drugim miejscu są Niemcy z udziałem prawie 19,6 proc., a na trzecim Włosi — tylko 6,7 proc.
Eksperci z Centrum Analiz Branżowych podkreślają jednak, że ubiegłoroczny wzrost był znacznie słabszy niż w 2018 r., kiedy przekroczył 12 proc. Dwucyfrowe tempo wzrostu utrzymał w minionym roku tylko segment stolarki aluminiowej. W niewielkim stopniu wzrósł natomiast eksport okien i drzwi z tworzyw sztucznych oraz drewnianych, a sprzedaż w segmencie stalowym była nawet mniejsza niż rok wcześniej.
— Wiele wskazuje na to, że okres eksportu rosnącego w tempie kilkunastu procent rocznie mamy już za sobą — uważa Maksymilian Miros, analityk Centrum Analiz Branżowych.
Badawcza agencja już w październiku zeszłego roku, czyli przed początkiem pandemii koronawirusa, przewidywała, że polski eksport okien i drzwi w 2020 r. wyraźnie osłabnie.
— Wiemy już, że i tak niezbyt optymistyczną prognozę eksportu w obecnych warunkach należy skorygować in minus. Czy w 2020 r. eksport zmaleje i ewentualnie jak bardzo, będziemy w stanie przewidzieć za kilka tygodni, gdy będzie można ocenić skuteczność działań rządów poszczególnych krajów w walce z pandemią. Zwłaszcza że największymi rynkami eksportowymi dla polskich okien i drzwi są Niemcy, Włochy i Francja, kraje bardzo mocno dotknięte wirusem — dodaje ekspert.
Obecnie wysyłka okien i drzwi do Włoch ustała niemal całkowicie i nie wiadomo, kiedy sytuacja się poprawi. Już w zeszłym roku eksport z Polski do niektórych krajów był mniejszy niż w poprzednim. Dotyczy to siedmiu z 20 największych zagranicznych rynków, na które nasi producenci wysyłają okna i drzwi (rok wcześniej był tylko jeden taki kraj — Norwegia).
Poznaj program konferencji "Dystrybucja w obrocie zagranicznym", 4-5 listopada 2020, Warszawa >>