Elektrim pilnie szuka pieniędzy
Elektrim, po skutecznym zablokowaniu przez Eastbridge jego aktywów w Elektrimie Telekomunikacja oraz wstrzymaniu transakcji sprzedaży Portów Praskich oraz Elektrimu Kable pilnie poszukuje pieniędzy. Dzisiaj zbierze się RN spółki, która raczej nie zdecyduje o zmianach w zarządzie.
Sytuacja finansowa Elektrimu jest — najłagodniej mówiąc — nie najlepsza. Jednym z rozważanych wariantów na szybkie poprawienie płynności jest pożyczka od Vivendi wysokości 50 mln USD (200 mln zł). Według naszych informacji, w grę wchodzi jednak kilka innych propozycji, a wszystkie mają ze sobą jedynie tyle wspólnego, że pieniądze w spółce muszą pojawić się bardzo szybko. Elektrim nie może bowiem zastawić pod kredyt posiadanych akcji w Elektrimie Telekomunikacja. Nie może też — przynajmniej w krótkiej perspektywie — liczyć na pieniądze ze sprzedaży kabli oraz Portu Praskiego (łącznie około 133 mln USD). Dlatego decyzja w sprawie krótkoterminowego finansowania powinna zapaść w ciągu kilkunastu dni.
Tym problemem powinna się zająć rada nadzorcza. Na dzisiaj zaplanowano jej kolejne posiedzenie. Należy również przypuszczać, że RN nadal będzie analizowała oferty złożone przez Vivendi i Deutsche Telekom. Przypomnijmy, że do 8 czerwca na odpowiedź oczekują Niemcy.
Nie należy natomiast dzisiaj spodziewać się decyzji w sprawie zmian w zarządzie spółki. Według jednej z pogłosek, miałoby dzisiaj dojść do postawienia wniosku o odwołanie Jacka Walczykowskiego, wiceprezesa Elektrimu, oraz powołania nowego prezesa spółki i jego zastępcy. Wśród kandydatów na nowego szefa nadal wymienia się Jacka Krawca, prezesa Impexmetalu i członka RN Elektrimu z ramienia Templetona.
— Jacek Krawiec chętnie przyjąłby taką propozycję, ale przy obecnym układzie sił w RN nie ma większych szans na sukces. Są jeszcze dwie inne grupy interesów, które będą próbowały wystawić kandydatów. Dzisiaj jednak pewnie nie dojdzie jeszcze do zmian — twierdzi osoba zbliżona do RN Elektrimu.