Rekompensatami za niekorzystną wymianę akcji interesują się już nie tylko w PGE i Tauronie, ale również w Enerdze.
Pęcznieje grono akcjonariuszy energetycznych firm, w imieniu których
Wspólna Reprezentacja (WR) domaga się od skarbu państwa setek milionów
złotych odszkodowania. Do inicjatywy przystąpiło już ponad 20 tys. osób
i są to przede wszystkim akcjonariusze lub byli akcjonariusze firm, na
bazie których powstała dzisiejsza grupa PGE. WR uważa, że przy zamianie
akcji spółek tworzących tę grupę zostali przez skarb niekorzystnie
potraktowani. Grono niezadowolonych rośnie.
— W zeszłym tygodniu podpisaliśmy umowy z 516 osobami, które
były akcjonariuszami elektrowni Stalowa Wola i straciły na zamianie na
papiery dzisiejszego Tauronu. Spotykamy się też z akcjonariuszami
Energi, którzy dostali jej akcje w zamian za posiadane wcześniej papiery
elektrowni Ostrołęka lub Energi- Operator — mówi Artur Wnuk ze Wspólnej
Reprezentacji.
WR to inicjatywa firmy inwestycyjnej Socrates. Jej celem jest zrzeszenie
byłych akcjonariuszy spółek energetycznych, którzy w latach 2009-10
zawarli ze skarbem państwa umowę zamiany akcji. WR twierdzi, że podczas
tej zamiany, oddając akcje starych spółek o większej wartości w zamian
za nowe akcje tzw. spółek konsolidujących (chodzi o PGE Energia, PGE
Górnictwo i Energetyka, Tauron Polska Energia) o mniejszej wartości,
akcjonariusze zostali pozbawieni części majątku.
Chce ich więc reprezentować przed sądem, w zamian za zarobek w postaci
części ewentualnego odszkodowania.
— Inicjatywa WR jest interesująca, bo akcjonariat pracowniczy jest
zwykle mało świadomy, dzięki czemu łatwo było wykorzystać jego niewiedzę
— uważa Roman Rutkowski, przewodniczący Solidarności działającej w
Enerdze. WR złożyła już w tej sprawie trzy pozwy przeciwko Ministerstwu
Skarbu Państwa, domagając się 450 mln zł odszkodowania. Jednocześnie
chce dowieść przed Trybunałem Konstytucyjnym, że ustawa konsolidacyjna,
na podstawie której wymieniano akcje, jest niekonstytucyjna. I ma już tu
sukcesy, bo w zeszłym tygodniu sejmowa Komisja Ustawodawcza wydała
stanowisko, w którym dostrzegła nieprawidłowości w jej
stosowaniu.Wcześniej prokurator generalny w swoim stanowisku wskazał na
naruszenie przez skarb konstytucji.
— Teraz możemy z większym optymizmem czekać na postępowanie przed
Trybunałem Konstytucyjnym, które powinno rozpocząć się jeszcze pod
koniec lata. Wyrok Trybunału będzie niezmiernie istotny, gdyż jego
decyzja w praktyce będzie wiążąca dla wszystkich, których sprawa
znajdzie się w sądzie. Innymi słowy, w przypadku pozytywnego wyroku
wszystkie osoby, które zgłosiły się do Wspólnej Reprezentacji, odzyskają
pieniądze — podkreśla Marcin Juzoń, prezes WR oraz współzałożyciel
Socratesa. Niezależnie od spraw przeciwko MSP, WR skarży PGE. Tu też ma
już sukcesy — udało jej się wywalczyć m.in. zwrot należnych dywidend.