Krakowska spółka oświetleniowa duże nadzieje wiąże z eksportem. Ma jej w tym pomóc słaby złoty.
- Dalsza dywersyfikacja geograficzna pozwoli nam zwiększyć przychody w czasach spowolnienia w branży – mówi Bogusław Pilszczek, prezes Es-System.
W kręgu zainteresowań spółki znajdują się m.in. Indie, Arabia Saudyjska, Australia, Francja i Mołdawia.
- Obecny portfel zamówień jest porównywalny z rokiem ubiegłym – mówi prezes.
Spółka wygrała przetarg pierwszy etap na oświetlenie duńskiego miasta Aarhus Harbour. Wartość kontraktu to 860 tys. EUR.
- Będziemy uczestniczyć w przetargach na kolejne etapy. Obecnie wartość tych kontraktów nie jest znana – informuje Bogusław Pilszczek.
Spółka nie wyklucza też przejęć.
- Rozpoczęliśmy prace nad pozyskaniem nowych rynków i poszerzeniem oferty produktów oraz nowych obszarów aktywności poprzez akwizycje – mówi prezes.
Dodaje, że szczegóły akwizycyjnych planów spółka przedstawi w tym roku, a tempo i zakres działań będą wynikać z dynamiki zmian gospodarczych i dostępności kapitału.
W czwartym kwartale 2008 r. spółka osiągnęła 48,6 mln zł przychodów (53 mln zł rok wcześniej), co oznaczało spadek o 8,3 proc. Zysk netto zmalał o 12 proc. do 3,9 mln zł. Lepsze wyniki Es-System osiągnął w 2008 r., zarobił na czysto 14,3 mln zł i był to wzrost o 15,3 proc. Przychody ze sprzedaży wyniosły 175,4 mln zł wobec 167,2 mln zł w 2007 r.
Es-System nie podaje prognoz finansowych na ten rok.
- Chcemy utrzymać dynamikę wzrostu zysku netto – mówi Bogusław Pilszczek. Dodaje, że spółka planuje ograniczyć inwestycje. Na ten cel, w tym i przyszłym roku wyda 10 mln zł, czyli czterokrotnie mniej niż w roku ubiegłym.