18 kwietnia mnie rok od przyznania Polsce i Ukrainie organizacji EURO 2012. Od początku nasz biznes wiązał spore nadzieje z organizacją imprezy. Ręce zacierali przede wszystkim prezesi spółek, którzy działają jednocześnie na polskim i ukraińskim rynku. Rok później przedstawiciele tych firm podkreślają, że ukraińskie inwestycje związane z przygotowaniami do EURO 2012 leżą odłogiem, tak jak w Polsce. Nie znaczy to, że Ukraina się nie rozwija. Przeciwnie.
— Rynek jest chłonny i perspektywiczny. Rezultaty powinny być widoczne w kolejnych latach — mówi Mirosław Saj, analityk DnB Nord.
Ekonomiści i analitycy uważają, że Ukraina idzie podobną ścieżką, jak wcześniej Polska.
— Na Ukrainie trzeba być. Silny złoty jest przeszkodą dla wielu firm zorientowanych na eksport. Alternatywą może być biznes na Ukrainie — dodaje Wojciech Szymon Kowalski, analityk Biura Analiz i Koniunktur WS Kowalski.
Nie czekają
Polskie firmy na Ukrainie czują, że można tam dobrze zarobić. Dlatego nie czekają na EURO 2012 i zwiększają produkcję. Plast-Box, producent wiader i skrzynek plastikowych, szykuje się do budowy nowego zakładu. Spółka zwiększa sprzedaż na tamtejszym rynku w tempie dwucyfrowym i chce osiągać wyższe marże niż w Polsce. Dobry interes na Ukrainie robią także Forte i Śnieżka. Producent mebli zdecydował się na rozbudowę fabryki i podwojenie mocy. Producent farb też systematycznie inwestuje, by utrzymać pozycję lidera (w ujęciu ilościowym).
Mocną pozycję ma także Barlinek, wytwarzający deski podłogowe. Firma wybudowała fabrykę, która może produkować 2 mln mkw. desek rocznie, czyli więcej niż rynek ukraiński. Z kolei Cersanit, inna spółka ze stajni Michała Sołowowa, wkrótce może zacząć produkcje w powstającej fabryce ceramiki.
Idą następni
Do ukraińskiej ofensywy powinny szykować się także spółki budowlane.
— Im bliżej mistrzostw na Ukrainie, tym większego rozmachu inwestycji należy się spodziewać — mówi Mirosław Saj.
Przyczółki na Ukrainie tworzy Polimex-Mostostal. Spółka wykupiła hale produkcyjne w Żytomierzu. Będzie tam ocynkownia za 40 mln zł. Firma rozwija też zakład w Czerwonogrodzie.
— Niedawno uczestniczyłem w dużych targach budowlanych w Kijowie. Rośnie zainteresowanie dużym sprzętem budowlanym. Szykują się spore inwestycje — dodaje Piotr Mikrut, prezes Śnieżki.
Maciej Zbiejcik, [email protected]