Od 21 lipca na stronie internetowej LOT-u będzie można kupić bilety na trasach obsługiwanych przez Eurolot. To efekt umowy code-share.
— Dzięki temu pasażerowie obu linii mogą kupić jeden bilet. Samoloty LOT-u będą musiały czekać, aż przyleci samolot Eurolotu z portu regionalnego, który „dostarcza” pasażerów na loty długodystansowe — mówi Sebastian Gościniarek z firmy doradczej BBSG.
Umowa dotyczy prawie wszystkich tras obsługiwanych przez Eurolot. LOT tłumaczy, że to jeden z elementów modyfikacji w siatce połączeń wprowadzanych zgodnie z założeniami planu restrukturyzacji. Kilka tygodni podobną umowę przewoźnik podpisał z Turkish Airlines.
— Umowa wzmacnia pozycję Eurolotu. Taka współpraca leżała u podstaw stworzenia spółki, która miała być linią dowozową dla LOT-u. Potem operatorzy zaczęli pracować oddzielnie i do pewnego stopnia rywalizować na lotach krajowych. Teraz wracamy do normalności. Gdzie indziej na świecie to standard, że linia dowozowa pracująca dla dużego przewoźnika ma z nim podpisaną umowę code-share — uważa Sebastian Gościniarek.