Filozofia pracy organicznej

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2015-09-24 22:00

BYŁO, NIE MINĘŁO: Mająca prawie 170-letnie tradycje spółka akcyjna H. Cegielski Poznań nie jest najstarszą firmą w naszym cyklu „Było, nie minęło”, ale na pewno jedną z najbardziej zasłużonych dla polskiej gospodarki.

Powstała w zaborze pruskim, jednak od początku była ikoną polskości. Po upadku I Rzeczypospolitej oraz Kongresie Wiedeńskim ziemie Wielkopolski znalazły się „na wieczne czasy” w imperium ze stolicą w nieodległym Berlinie. W odróżnieniu od zaboru rosyjskiego przez cały XIX wiek w zaborze pruskim nie wybuchały zbrojne powstania, uznawane tam za nieopłacalne. Dopiero w samej końcówce pierwszej wojny światowej, dokładnie 27 grudnia 1918 r., wybuchło Powstanie Wielkopolskie, pierwsze zwycięskie w naszych dziejach, które rozstrzygnęło o włączeniu Poznania z całym regionem do niepodległej II Rzeczypospolitej. Przygotowując się do niego przez kilka pokoleń, Wielkopolanie postawili na pozytywistyczną pracę organiczną oraz budowanie siły gospodarczej i finansowej. Musieli sprostać technologicznej i jakościowej konkurencji z ekspansywnym biznesem niemieckim. Sztandarem takiej narodowej nieustępliwości wobec zaborcy była właśnie firma Hipolita Cegielskiego.

Przywrócone miejsce w historii

Jej założyciel żył w latach 1813-68, zapisując imponujący dorobek na kartach polskiej historii nie tylko gospodarczej. Był synem dzierżawcy majątku ziemskiego, uczył się i maturę zdał w Poznaniu, a potem studiował na uniwersytecie w Berlinie, gdzie obronił pracę doktorską z filozofii. Po powrocie do Poznania uczył języka polskiego oraz greki i łaciny, pisał także nowatorskie podręczniki.

Podczas ożywienia narodowego w 1846 r. Hipolit Cegielski odmówił władzom szkoły przeprowadzania kontroli mieszkań swoich uczniów, co zostało uznane za postawę antypaństwową i zakończyło jego karierę nauczyciela. Jako 33-letni bezrobotny postanowił wziąć sprawy we własne ręce i dzięki pomocy przyjaciół w 1846 r. otworzył w Bazarze przy ul. Nowej (obecnie ul. Paderewskiego) skromny sklep „Handel żelaza”, oferujący gwoździe, kłódki, sierpy, kosy i proste maszyny rolnicze. W 1849 r. doszedł warsztat naprawczy, dający początek uruchomionej w 1855 r. fabryce z ofertą 106 rodzajów maszyn i narzędzi rolniczych. Rynkiem zbytu było Wielkie Księstwo Poznańskie, Prusy Zachodnie i Śląsk, ale od razu ruszył też eksport do Austrii i Rosji, na tereny pozostałych dwóch zaborów.

W 1858 r. Cegielski kupił 2 ha gruntu przy ul. Strzeleckiej i tam wybudował fabrykę większą i bardziej wydajną. Imponująco rozwijająca się firma zatrudniała ponad 1000 osób, czyli około 3 proc. mieszkańców Poznania. Już w 1860 r. rozpoczęła budowę lokomobili parowych o mocy od 4 do 8 KM — i ten wyrób stał się na długie lata produkcją wiodącą. Fabryka Hipolita Cegielskiego była największym i najlepiej zorganizowanym zakładem przemysłowym w Poznaniu. Po jego przedwczesnej śmierci firmą kierował Władysław Bentkowski, a od 1880 r. zarządzanie przejął Stefan Cegielski, syn Hipolita. W 1899 r. fabryka została przekształcona w towarzystwo akcyjne. Wypada przypomnieć, że w czasie drugiej wojny światowej grób Hipolita Cegielskiego razem z całą nekropolią Niemcy zdewastowali. Dopiero w 1981 r. jego przypuszczalne szczątki (bez badań DNA) zostały ekshumowane i złożone w symbolicznym grobie na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan. W grudniu 2012 r. Sejm przyjął uchwałę upamiętniającą 200. rocznicę urodzin Hipolita Cegielskiego.

Jakość na miarę II Rzeczypospolitej

Tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej ruszyła w 1913 r. produkcja w fabryce we wsi Główna koło Poznania. Cegielski należał wtedy do nielicznych w Wielkopolsce firm korzystających z prądu elektrycznego. W 1915 r. towarzystwo akcyjne musiało przestawić produkcję na niemieckie zamówienia wojenne. Produkowano wozy taborowe, sanitarne i kuchnie polowe. Odlewano także skorupy do granatów i pocisków artyleryjskich. Odzyskanie przez Polskę niepodległości dało zakładom H. Cegielski ogromny impuls rozwojowy. Opuszczający Wielkopolskę Niemcy sprzedawali majątki i zakłady przemysłowe. Towarzystwo akcyjne kupiło takie firmy w Poznaniu, co pozwoliło na wyodrębnienie pięciu oddziałów. Prawdziwy przełom przyniósł 1922 r., kiedy uruchomiono produkcję wagonów towarowych. W styczniu 1923 r. została także zawarta długoterminowa umowa z Ministerstwem Kolei Żelaznych na dostawę aż 1040 parowozów. Pierwszy wyjechał z fabryki w 1926 r. Szybko zaczęto je wyposażać w amerykańskie urządzenia do mechanicznego ładowania węgla, co w Europie było nowością. W 1927 r. miało miejsce wydarzenie bardzo ważne dla przyszłości firmy — towarzystwo akcyjne przekształcono w spółkę akcyjną. Rozpoczęto też produkcję wagonów osobowych, a także restauracyjnych dla Francji. Popyt nie osiągnął jednak pożądanego poziomu, wobec czego spółka rozpoczęła w 1934 r., głównie dla PKP, produkcję wagonów z własnym napędem spalinowym, określanych mianem lux-torpeda. Zakłady H. Cegielski realizowały również inną produkcję. Oddział w Rzeszowie od 1937 r. wytwarzał obrabiarki oraz działka przeciwpancerne i przeciwlotnicze. Ruszyła produkcja urządzeń kotłowych, przy czym niektóre z lat 30. XX wieku pracują do dzisiaj, co świadczy o ich jakości. Dobrze rozwijał się również dział urządzeń chłodniczych.

Tragiczny poznański czerwiec

Podczas drugiej wojny światowej niemiecki okupant po włączeniu Wielkopolski do III Rzeszy natychmiast zagarnął Cegielskiego. Kontrolę przejęła konkretnie fabryka broni i amunicji DWM. Dlatego po wojnie nowej władzy było zdecydowanie łatwiej przejąć firmę prostym zarządzeniem ministra i utworzyć w 1948 r. przedsiębiorstwo państwowe. Założyciel i patron Hipolit Cegielski został z nazwy wyrugowany, a zastąpił go… Józef Stalin, obchodzący akurat 70. urodziny. Z okresem funkcjonowania pod nazwą Zakłady Przemysłu Metalowego Józefa Stalina Poznań wiąże się najbardziej tragiczne wydarzenie w dziejach nie tylko firmy. W końcu czerwca 1956 r. na tle płacowym po nagłym wyśrubowaniu norm wydajności wybuchł pierwszy w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej strajk generalny, który przerodził się w uliczne demonstracje i walki. W tragiczny czwartek 28 czerwca 1956 r. protesty zostały stłumione przez regularne oddziały wojska i milicję. Propaganda PRL rozpowszechniała wersję, że była to burżuazyjna prowokacja i kontrrewolucja, tymczasem doszło do spontanicznego powstania. Poznański czerwiec przyniósł aż 57 ofiar śmiertelnych. Wkrótce przyszedł jednak październik i nastąpiła polityczna odwilż, która dla zakładów oznaczała przywrócenie imienia Hipolita Cegielskiego. W produkcji następowały zmiany, częściowo powodowane potrzebami gospodarki, a częściowo decyzjami administracyjnymi. W 1958 r. Zakłady Przemysłu Metalowego H. Cegielski opuścił ostatni, 2627. parowóz. Wcześniej, w 1956 r., wdrożono produkcję licencyjnych dwusuwowych silników okrętowych. Aż do 2008 r. ten produkt zdecydowanie dominował w produkcji i spowodował, że logo Cegielskiego było rozpoznawalne na statkach nawet w najdalszych zakątkach świata. Poznańskie silniki pracują ponadto w elektrowniach w kilkunastu państwach. W 1977 r. uruchomiono produkcję liniowych lokomotyw elektrycznych dwuczłonowych, która została nagle przerwana po siedmiu latach. Fabryka wyprodukowała w latach 60. i 70. XX w. także 7,5 tys. wagonów kolejowych dla Związku Radzieckiego.

Odpowiedź na potrzeby rynku

Przemiany ustrojowe ćwierć wieku temu zmieniły sytuację Cegielskiego podobnie do innych wielkich firm. W 1995 r. nastąpiła komercjalizacja przedsiębiorstwa państwowego i utworzona została spółka akcyjna H. Cegielski Poznań, w skrócie HCP. Z jej struktury wyodrębniono dziewięć spółek zależnych, które utworzyły Grupę Kapitałową H. Cegielski Poznań. Dzisiaj HCP jest obecna na rynku krajowym i za granicami Polski. Oferuje m.in. silniki okrętowe i stacjonarne dla elektrowni, części zamienne do nich, dmuchawy promieniowe, elektrociepłownie stacjonarne na diesel, biopaliwo oraz gaz i biogazownie rolnicze. W ostatnim czasie uzyskała licencje na sprzedaż kilku typów silników i części do nich. Ważną dziedziną działalności HCP są również usługi kooperacyjne: obróbka skrawaniem, kompleksowa obróbka kół zębatych, obróbka cieplna, spawanie, cięcie. Ciekawym nowym produktem jest mała bocznokołowa elektrownia wodna wykorzystująca prąd rzeki. Jednorazowym, nietypowym, ale wyjątkowo spektakularnym dziełem HCP z 2010 r. jest centralna iglica Stadionu Narodowego w Warszawie. Jego wykonawca uznał, że tylko poznańska fabryka poradzi sobie z problemami konstrukcyjno-technologicznymi. Widoczna z całej Warszawy iglica wisi na 70 linach, które rozpinają dach stadionu. Z tego naprawdę fantastycznego produktu, potwierdzającego firmową jakość, filozof Hipolit Cegielski byłby dumny. &

Kolejowy mocarz. Pierwszy parowóz Ty-23 wyjechał z fabryki Cegielskiego w 1926 r. Moc 2200 KM pozwalała mu na prowadzenie najcięższych składów z węglem. W górnym rogu jego babcia — parowa lokomobila z 1860 r., której produkcję wdrożył osobiście Hipolit Cegielski.

Obronna potrzeba. Oddział Cegielskiego w Rzeszowie w obliczu zagrożenia wojennego uruchomił w 1938 r. produkcję działek przeciwpancernych.

Niszcząca hiperinflacja. Pięć akcji po 1000 marek polskich towarzystwa H. Cegielski z 15 marca 1923 r. Pierwotny kurs tej waluty wobec amerykańskiego dolara wynosił 9 mkp, a pod koniec 1923 r. skoczył do… 6 375 000.

Demon szybkości. Produkowana przez HCP od 1935 r. lux-torpeda SBix, z dwoma silnikami po 150 KM każdy, rozwijała 130 km/h. Uwzględniając postęp techniczny — eksploatowane 80 lat później przez PKP włoskie pendolino niech się schowa.

Bogate portfolio. Imponujące suwnice w halach produkcyjnych współczesnej grupy HCP udźwigną wszystko.