Ford chce produkować 80 proc części w Polsce

Małgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2008-04-01 00:00

Ford podpisze umowy z 25 dostawcami z Polski. Zainwestują oni tyle, ile amerykański koncern, i zatrudnią tysiąc osób.

Inwestycja za 330 mln zł obejmuje maszyny i nową ekologiczną lakiernię w fabryce Fiata w Tychach

Ford podpisze umowy z 25 dostawcami z Polski. Zainwestują oni tyle, ile amerykański koncern, i zatrudnią tysiąc osób.

W czwartym kwartale tego roku najmniejszy z fordów, dotąd produkowany w Walencji, może zjechać z taśmy rozbudowanej przez Forda fabryki Fiata w Tychach.

— Chcemy, by 80 proc., a docelowo 100 proc. części pochodziło od polskich producentów — zapowiada Wolfgang Schneider, wiceprezes Ford Europe.

Producent samochodów, który zainwestuje 94 mln EUR (331,8 mln zł) przewiduje, że podpisze umowy z ponad 25 polskimi firmami, które dzięki temu będą miały 198 mln EUR (698,9 mln zł) obrotów i zatrudnią tysiąc pracowników. Przypomnijmy, że w związku z projektem Forda oraz produkcją Fiatów 500 włoski producent zwiększył zatrudnienie w Tychach właśnie o tysiąc osób. Ford chce produkować rocznie 120 tys. aut.

Strategiczna decyzja

— Umowę z Fiatem podpisaliśmy na pełen cykl produkcyjny fordów ka, czyli 10-12 lat, ale najpewniej zostanie ona przedłużona, bo nie widzę powodu, by produkcja w Polsce nie miała okazać się sukcesem — zaznacza Wolfgang Schneider.

I zapewnia, że Ford nie przeniesie maszyn do fabryki w Rumunii, którą w marcu zdecydował się przejąć za 675 mln EUR (2,4 mld zł).

— Przyszliśmy do Polski z przyczyn strategicznych, nie jesteśmy firmą, która przestawia fabryki jak pionki — podkreśla wiceprezes Ford Europe.

Przypomnijmy, że w 1993 r. Ford otworzył w Płońsku montownię samochodów, ale w 2000 r., po tym jak zmieniły się niekorzystne dla importerów samochodów przepisy, wynajął hale firmie APW, producentowi elementów elektronicznych.

O wyższości Polski nad innymi krajami przekonany jest jednak minister gospodarki Waldemar Pawlak.

— Ze względów kulturowych Polska to dobry partner dla firm europejskich i amerykańskich. Kadra menedżerska ma tu dobre warunki. Rynek jest duży. Polska konkuruje nie tylko tanią siłą roboczą, ale też fachowcami — podkreśla wicepremier.

Zaznacza, że inwestycja Forda wiąże się z wysokimi parametrami ochrony środowiska.

— Firma gwarantuje szybką perspektywę wejścia w nowe standardy ekologiczne. Jest też możliwa produkcja modeli z silnikami na benzynę E85. My ze swojej strony rozmawialiśmy już z komisarzem Verheugenem na temat przesunięcia terminu zaostrzenia wymogów na lata 2012-15, bo firmy muszą mieć czas na odpowiednie modernizacje — mówi Waldemar Pawlak.

Polski rząd zaproponował Fordowi grant inwestycyjny wysokości 5 mln EUR (17,6 mln zł). Teraz tę pomoc publiczną zatwierdzić musi Komisja Europejska.

Tłok w motoryzacji

Projekt Forda Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) prowadziła od połowy 2006 r.

— Nasz region Europy staje się hubem motoryzacyjnym. Produkowane jest tu 7 proc. światowej produkcji — podkreśla Paweł Wojciechowski, prezes PAIIZ.

Agencja pracuje obecnie nad 150 projektami, w tym ponad 20 motoryzacyjnymi. Wśród nich jest też prestiżowa montownia mercedesów klasy A i B — projekt, o który Polska walczy z Rumunią.