Gamrat chce prywatyzacji pracowniczej

Anna Bytniewska
opublikowano: 2010-08-18 16:36

Zarząd twierdzi, że w niedługim czasie jest w stanie przedstawić program takiej transakcji.

Prywatyzacja Gamratu, producenta wyrobów z tworzyw sztucznych, nie powiodła się. Zarząd spółki nie załamuje rąk. Teraz chciałby podjąć próbę prywatyzacji firmy przy udziale załogi i dystrybutorów.

Druga szansa

— Już rok temu braliśmy pod uwagę takie rozwiązanie, ale procedura składania ofert była zbyt krótka, by zdążyć z przygotowaniem programu prywatyzacji pracowniczej. Teraz sytuacja się zmieniła. W ciągu miesiąca-dwóch będziemy mogli go skarbowi państwa przedstawić — mówi Andrzej Czajka, prezes Gamratu.

Zarząd zakłada, że fundusze na zakup akcji wyłoży bank.

— Musimy jeszcze ustalić, czy finansowałby transakcje na zasadach kredytu długoterminowego, czy leasingu — mówi Andrzej Czajka.

Dodaje, że akcjonariusze spółki pracowniczej musieliby zapomnieć o dywidendzie na 3-5 lat. Pieniądze pójdą na spłatę zobowiązań i inwestycje.

Resort skarbu zastanawia się obecnie, co dalej z prywatyzacją Gamratu. Są inwestorzy rezerwowi z krótkiej listy. Również Lentex, być może, złoży nową ofertę. A czas ucieka.

— Bardzo nam zależy na sięgnięciu po unijne fundusze z puli na innowacje. Pozostały na to tylko trzy lata. Fakt, że skarb państwa ma 85 proc. akcji Gamratu, uniemożliwia nam ubieganie się o te pieniądze. W takiej sytuacji stanowiłyby one pomoc publiczną — opowiada Andrzej Czajka.

Do roboty!

Zarząd Gamratu nie zasypia jednak gruszek w popiele. W ubiegłym tygodniu przyjął strategiczny plan inwestycyjny na lata 2011 — 2013. Pochłonie on 70 mln zł. Sztandarową inwestycją będzie wprowadzenie do produkcji kształtek do sieci wodno–kanalizacyjnych z polipropylenu. W 2011 r. zakończy się pierwszy etap projektu, który pochłonie około 16 mln zł. Pełny koszt tej inwestycji to około 22 mln zł. Gamrat rozwinie też segment folii technicznych. Obecnie produkuje 700-800 tys. mkw. tego wyrobu rocznie. Do produkcji folii wykorzystuje wolne moce linii do wytwarzania wykładzin prasowanych.

— Za dwa-trzy lata chcemy jednak zwiększyć produkcję wykładzin do 4-5 mln mkw tak, by zaspokoić zapotrzebowanie rynku. Konieczna jest więc nowa linia do produkcji folii. Zakładamy, że dzięki niej zwiększymy produkcję do 1-1,5 mln mkw. rocznie — mówi Andrzej Czajka.

Spółka wytwarza folie izolacyjne wykorzystywane przy budowie basenów i urządzeń sanitarnych.

— Drobnymi kroczkami wchodzimy też na rynek folii dachowych, które są alternatywą dla papy — tłumaczy Andrzej Czajka.

Szacuje on, że wielkość tego rynku to 79 mln mkw. rocznie.

— Głównym klientem w tym segmencie będą dla nas spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe — dodaje Andrzej Czajka.