Giełdowy alfabet 2012 roku

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2012-12-27 00:00

Hossa, ale też bankructwa. Wezwania i debiuty. A także QE3, LTRO i kilka innych terminów, których musiał się w tym roku nauczyć każdy szanujący się inwestor giełdowy. Zobacz giełdowy alfabet mijającego roku

A jak Apple.

None
None

Do września inwestorzy i media emocjonowali się kolejnymi ymi rekordami notowań spółki. ki. W szczytowym owym momencie, mom we wrześniu, śniu, wyceniano ją na bagatela 660 mld USD. To więcej niż wartość rocznego PKB Polski. Analitycy w końcu jednak zaczęli częli wątpić, czy spółce uda się utrzymać wysokie marże — niektórzy pościnali wyceny, a kurs spadł już 25 proc. poniżej szczytu.

B jak bankructwa w budowlance.

Wyścig po zle zlecenia w drogownictwie zakończył się katastrofą dla kilku spółek budowlanych z GPW (patrz też litera ra P). Do likwidacji idą Hydrobudowa, ABM Solid, a w upadłości są lub będą dą m.in. PBG, Budostal-5, Budus, Budopol Wrocław…

C jak czas trwania sesji.

Godziny zi handlu chcą zmienić maklerzy, y, bo nie lubią bią drugiej zmiany; ich pracodawcy, odawcy, bo na rynku działającym na zwolnionych wolnionych obrotach muszą dokładać do biznesu, iznesu, i inwestorzy, bo nie widzą korzyści zyści z wydłużenia sesji. „Nie” konsekwentnie ekwentnie kw mówią władze GPW, ale być może oże po zmianach (patrz litera Z) stanowisko wisko będzie inne.

D jak debiuty ZE PAK i Alior Banku.

Pierwsza z ofert er miała wartość 681 mln zł, druga prawie 2,1 mld zł. Inwestorzy kręcili ęcili nosem na wycenę, ale ostatecznie kupili akcje i całkiem nieźle na tym wyszli. W sumie w 2012 r. na GPW weszło 18 firm, w tym dwie to transfery z NewConnect. Pod tym względem przez ostatnie 5 lat gorszy był tylko rok 2009, kiedy pierwszy dzwonek usłyszeli menedżerowie 13 debiutantów.

E jak EURO 2012.

Impulsem dla notowań spółek giełdowych gieł eł było tylko wtedy, edy, kiedy ogłoszono, że Polska wraz z Ukrainą będzie organizować mistrzostwa. Później było już tylko gorzej — nie tylko z terminowością robót, ale też z rentownością kontraktów (patrz hasła na B i P). A na końcu przegrali piłkarze.

F jak Facebook.

To był debiut roku. Spółkę już na starcie wyceniono na 104 mld USD (to w historii amerykańskich giełd rekord w przypadku nowicjusza), ale kupujących szybko zabrakło. Po trzech miesiącach akcje można było kupić na Nasdaq za połowę tego, co w IPO, a sam operator giełdy będzie musiał zapłacić odszkodowanie inwestorom za awarię systemu na premierowej sesji.

G jak Gant Development.

Czyli spółka, o której było głośno, kiedy sprzedała drobnym graczom obligacje, a kilka dni później niej w raporcie finansowym poinformowała o słabych wynikach i nieciekawych perspektywach. Zarzuty jednego z blogerów o to, że inwestorzy mogą się czuć nabici w butelkę, służby prasowe spółki potraktowały jak czarny PR. Kurs poleciał jednak na łeb na szyję i to jest najlepsze podsumowanie tego, jak spadło zaufanie do zarządu dewelopera.

H jak hossa.

Na GPW, a dokładnie okład na indeksie WIG, oficjalnie rozpoczęła poczęła się 14 września, kiedy wskaźnik miał wartość o 20 proc. wyższą niż w dołku ku z 5 czerwca. Do końca roku udało się odrobić bić całość ść strat z załamania w sierpniu zeszłego roku. Kilkanaście najmocniej rosnących spółek dało zarobić po ponad 100 proc.

I jak ak jak Idea TFI i IDMSA, czyli giełdowe towarzystwo zarządzane przez specjalistów z brokera tak, że niektóre fundusze traciły w skali ali miesiąca nawet po 20 proc., a kli klienci i masowo wycofywali pieniądze, co doprowadziło do czasowego zawieszenia umorzeń jednostek. Według informacji „PB”, Komisja Nadzoru Finansowego wszczęła postępowanie w sprawie m.in. nieprzestrzegania warunków umowy o zarządzanie i niestosowanie się do statutów funduszu, co grozi karą pieniężną, a nawet odebraniem licencji na zarządzanie.

J jak jen.

Czyli waluta, którą japońskim ja politykom olitykom udało się osłabić ku uciesze tamtejszych inwestorów. estorów. Gdyby tak Szwajcarzy byli w stanie osłabić ić franka, pieniądze zaoszczędzone przez rodzimych kredytobiorców mogłyby yby przepłynąć na przykład na GPW. Gdyby…

K jak klif fisk fiskalny.

Neologizm, który pod koniec roku można było spotkać przynajmniej zynajmniej raz w ka każdym komentarzu rynkowym. Najczęściej z dodatkami: „rozbić”, ć”, „wpaść”, „sp „spaść”, „rozwiązać”. Termin oznacza znacza autom au automatyczne cięcia wydatków budżetowych i podwyżkę podatków w USA. Żeby złagodzić skutki, republikanie i demokraci muszą się dogadać, co w powyborczej atmosferze nie jest łatwe. Rozmowy trwają, więc jeszcze przynajmniej na początku 2013 r. termin nadal będzie na językach.

L jak LTRO.

Tak jak klif fiskalny odmieniano przez przypadki w końcówce roku, tak na jego początku ątku królował termin LTRO. To długoterminowe, minowe, tanie pożyczki Europejskiego Banku anku Cent Centralnego dla kilkuset banków komercyjnych. Oczekiwanie na takie operacje napędzało zwyżki cen akcji i surowców, ale kiedy już doszło do przetargu, inwestorzy zaczęli realizować zyski.

M jak manipulacja.

Podejrzenie, że doszło do niej na akcjach Atlantisu tisu i Elkopu Ene Energu, ma Komisja Nadzoru Finansowego. Obrót akcjami spółek Mariusza Patrowicza zawieszono na kilka tygodni, sam inwestor odcinał się od nieprawidłowości i był zbulwersowany tym, że nadzorca stosuje odpowiedzialność zbiorową. KNF ustami rzecznika zapewniała, że dowody są mocne, a ewentualnych naśladowców ostrzegała, że w internecie nikt nie może czuć się anonimowy.

N jak NewConnect.

Rynek świętował w tym roku 5. urodziny.Uroczystość była (raczej sk skromna), były też długo zapowiadane przez władze GPW porządki. Z obrotu usunięto kilka spółek, kilkunastu innym pogrożono palcem i wezwano do pokazania, co zarządy firm robią i czy rzeczywiście coś robią. Tymczasem już wkrótce na małej giełdzie będzie więcej spółek niż na dużej, ale zarobić na nich wciąż trudno — NCIndex zanotował właśnie historyczne dno, na przekór hossie na rynku podstawowym.

O jak Obama.

Nowy-stary prezydent Stanów Zjedn Zjednoczonych.Rynki żyły wyborami, bo niemal do samego końca kontrkandydaci ntrkan szli łeb w łeb w sondażach. Statys Statystycznie dla giełd lepiej, jeśli rządzi demokrata — od 1929 r. akcje w USA drożały przeciętnie o 11 proc. rocznie, gdy lokatorem Białego Domu był reprezentant tej właśnie partii, i o niespełna 3 proc., kiedy rządził republikanin.

P jak Polimex i PBG.

Jeszcze niedawno dwaj najwięksi rywale ywwaleo wielomiliardowej kapitalizacji, zaci, dziś — jak się okazało — kolosy na glinianych nianych nia nogach. Pierwsza z firm gorączkowo kowo wo szuka porozumienia z wierzycielami, elami, druga musiała upaść, by się przed ed nimi ochronić. Firmy wpędziły w kłopoty opoty i straty podwykonawców, akcjonariuszy, posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych i posiadaczy obligacji. Nie lada osiągnięcie jak na jeden rok.

Q jak QE3.

Czyli Quan Quantitative Easing, tłu tłumaczone dość niezdarnie na polski jako „luzowanie luzowanie ilościowe” lub — potocznie — jako dodruk dolara. Oczekiwaniem na trzecią odsłonę operacji, przeprowadzanej przez amerykańskie władze monetarne, inwestorzy żyli przez całe wakacje, dzięki czemu na rynki wróciła hossa. W grudniu iu QE3 rozszerzono, ale bez specjalnego ego go rozgłosu — na pierwszym planie nie był klif fiskalny.

R jak Relpol.

Czyli przykład spółki (jednej z kilku na GPW), która miała kryzys, kiedy w gospodarce ospodarce go nie było, i przeżywa rozkwit wtedy, kiedy gospodarka dołuje. Wszystko za sprawą udanej restrukturyzacji, która zaczęła przynosić wymierne rezultaty. Inwestorzy to docenili i na wyścigi kupowali akcje. Kurs jest najwyżej od 7 lat.

S jak Sandy.

Huragan, który sparaliżował północno-wschodnie pó wybrzeże Stanów Zjednoczonych. W obawie przed skutkami żywiołu dla pracowników instytucji nstytucji finansowych fin na dwa dni zamknięto handel na giełdach za oceanem. Stało się tak po raz pierwszy od 1985 r.

T jak Telekomunikacja Polska.

20-procentowa przecenablue chipa w trakcie tylko jednej sesji to rzecz niecodzienna, zwłaszcza jeśli dotyczy czy spółki post postrzeganej jako stabilna i defensywna. Kurs runął po tym, jak zarząd przedstawił pesymistyczne prognozy na kolejny rok i zapowiedział przykręcenie kurka z kasą — dywidenda z zysku za 2012 r. będzie najprawdopodobniej o jedną trzecią niższa od tej, do której spółka przyzwyczaiła inwestorów.

Ujak upadłości.

Takiego pomoru na warszawskiej giełdzie jeszcze e nie było. Niewypłacalność ogłosiło łosiło ponad 20 firm, a to pewnie nie koniec, bo prawdziwym testem dla wielu spółek ek będzie dopiero pierwsze półrocze 2013 r., kiedy polska gospodarka ma zaliczyć yć dołek cyklu. Bankrutami zostali i mali (jak A.pl czy Inwazja PC), i duzi (jak PBG), z branż od handlowej przez deweloperską operską po budow budownictwo.

W jak wezwania.

W 2012 r. było ich 31, w tym na Eko- Holding kilka, bo o tę mało znaną spółkę toczyła się zażarta walka między funduszami. Inwestorzy mogli ogli zwykle liczyć na spore premie do kursu u rynkowego. W pamięci iutkwią tk na pewno wezwania na Sygnity (ogłoszone przez Asseco Poland; nieudane), Empik, Zakłady Azotowe Puławy, Azoty Tarnów i BGŻ.

Z jak zmiana warty.

Za kilka tyg tygodni yg Ludwik Sobolewski może przestać być prezesem warszawskiej giełdy. To pokłosie artykułów „PB”, w których opisywaliśmy zaangażowanie współpracownika prezesa w pozyskiwanie finansowania dla filmu z udziałem partnerki szefa giełdy. Rada GPW uznała to za naruszenie zasad etyki biznesu, zareagował też resort skarbu, który wnioskuje o zwołanie walnego i zmiany w zarządzie.