Komputerowa giełda transportowa daje przewoźnikom i spedytorom możliwość szerokiego prezentowania oferty swoich wolnych mocy przewozowych na polskim, europejskim, a nawet światowym rynku.
Rozwój nowoczesnych technologii pozwala przedsiębiorstwom produkować taniej i szybciej. To z kolei stanowi wyzwanie dla transportu, który bez wsparcia nowymi technologiami nie będzie w stanie przewozić większej ilości towarów, w krótszym czasie i przy mniejszych kosztach.
— Dlatego zainteresowanie wirtualnymi giełdami frachtowymi jest w Polsce coraz większe. Obecnie z naszych usług korzysta już zdecydowana większość najpoważniejszych podmiotów z branży towarowego transportu samochodowego — mówi Katarzyna Gołębska z giełdy Teleroute.
Klientami giełd są zarówno duże podmioty spedycyjne, jak i niewielkie firmy transportowe.
Jednak, jak zauważa Bogusław Danel, dyrektor handlowy w Euroad, dla małych przewoźników praca w oparciu o giełdy wiąże się z pewnym zagrożeniem.
— Mogą oni trafić na ładunek, za przewiezienie którego otrzymają zapłatę z dużym opóźnieniem. W przypadku niewielkiej firmy wszystkie tego rodzaju sytuacje grożą utratą płynności finansowej. Poza tym na giełdę trafiają zwykle oferty, dla których w tradycyjny sposób trudno było znaleźć wykonawców — zauważa Bogusław Danel.
Oprócz tego zawsze należy liczyć się z możliwością otrzymania niepełnej informacji o ładunku, który może okazać się np. źle spakowany czy zważony.
— Nasze usługi skierowane są przede wszystkim do profesjonalistów, a więc firm nastawionych na rzetelną współpracę z innymi uczestnikami rynku. Aby zminimalizować ryzyko nierzetelności w giełdzie, nasi przedstawiciele odwiedzają osobiście firmy uczestniczące w giełdach — dodaje Katarzyna Gołębska.
Wirtualna giełda towarowa jest narzędziem pracy, które może przyczynić się do zwiększenia efektywności.
— Spedytorzy mogą realizować więcej zleceń od klientów. Wystarczy, że wprowadzą do systemu informację o ładunku. Przewoźnicy natomiast gdy zapoznają się z tą ofertą, mogą skontaktować się ze spedytorem i zrealizować zlecenie. Często zdarza się, że odzew na ofertę pojawia się po minucie od jej umieszczenia w witrynie giełdy. Spedytorzy mogą również wyszukiwać wolne samochody, bez konieczności wykonywania dziesiątek telefonów. Giełda pozwala na uniknięcie przestojów i pustych przejazdów samochodów ciężarowych — tłumaczy Katarzyna Gołębska
Warto pamiętać, że uczestnictwo w giełdzie internetowej, niezależnie której, wymaga zobowiązania się do przestrzegania określonych warunków. Przede wszystkim jej uczestnicy są zobowiązani do składania rzetelnych zleceń.
— Użytkownik profesjonalnej giełdy zobowiązany jest również do opłacania miesięcznego abonamentu. Jednak korzystanie z witryny nie powinno być traktowane jak koszt ale jako inwestycja pozwalająca na zwiększenie obrotów — przekonuje Katarzyna Gołębska.
Spedytorzy firmy Euroad korzystają z trzech giełd: Teleroute, SMS Servis i Timocom.
— Najwyżej oceniamy pierwszą i ostatnią z wyżej wymienionych. SMS Servis to nowa giełda i wciąż najsłabiej zorganizowana, chociaż dla wszystkich użytkowników bezpłatna. W giełdzie Timocom najwyżej oceniamy szybkość ładowania się informacji oraz przejrzystość. Doskonale działa też wyszukiwanie. Szukając np. samochodu jadącego do Polski z konkretnego miasta w Niemczech, nie trzeba przeglądać całej listy ofert, a tylko te rzeczywiście pasujące do zadanych parametrów wyszukiwania. Timocom jest też giełdą, która w ocenie naszych spedytorów zawiera najwięcej informacji od Polskich przewoźników. Tymczasem Teleroute jest nieoceniony jeśli chodzi o kontakty z zachodnioeuropejskimi spedytorami. Wystarczy tylko wprowadzić informacje o ładunku i czekać na telefony od zainteresowanych nim przewoźników. Teleroute wykorzystujemy wtedy, kiedy to my mamy ładunek, a Timocom wtedy, kiedy szukamy samochodu — opowiada Bogusław Danel, dyrektor handlowy w Euroad.