Piątkowa druga próba ataku na trzymiesięczną linię trendu spadkowego na EUR/PLN zgodnie z oczekiwaniami nie okazała się udana. Złoty kończy piątkowy handel w okolicach 4,46 zł za euro i 3,28 zł za dolara.
Notowania franka oscylują wokół 2,97 zł. To wynik nieznacznej poprawy nastrojów na światowych giełdach, do czego przyczyniły się odczyty danych z USA. Indeks NY FED Mfg obrazujący kondycję sektora wytwórczego w rejonie Nowego Jorku wzrósł w maju do -4,55 pkt. wobec prognozowanych -12,00 pkt. Z kolei wskaźnik inflacji CPI w kwietniu okazał się być zgodny z oczekiwaniami, a w ujęciu bazowym nieco wyższy (0,3 proc. m/m). Natomiast dane TICS pokazały napływ ponad 55 mld USD kapitałów netto do USA, co oddaliło obawy co do sfinansowania ogromnych potrzeb pożyczkowych amerykańskiego rządu. Z kolei produkcja przemysłowa spadła w kwietniu o 0,5 proc. m/m (oczekiwano -0,6 proc. m/m), a wskaźnik nastrojów konsumenckich wzrósł do 67,9 pkt. (szacowano 67 pkt.). Rynek dość wstrzemięźliwie podszedł do odczytów danych ze strefy euro (po słabym odczycie z Niemiec, jaki miał miejsce o godz. 8:00, trzy godziny później okazało się, że PKB w strefie euro spadł w I kwartale o 4,6 proc. r/r – spodziewano się zniżki o 4 proc. r/r). W efekcie EUR/USD wpierw zanurkował w dół i ustanowił minimum na 1,3511 kilka minut po godz. 14:00, a w kolejnych 2 godzinach powrócił w okolice 1,36.