Ostatnie decyzje Fed oraz jego „gołębia” retoryka oznaczają, że powrócił do roli „banku centralnego świata”, uważają ekonomiści Goldman Sachs.

- Jedna z interpretacji ostatnich ruchów Europejskiego Banku Centralnego i Rezerwy Federalnej jest taka, że prezentują skoordynowaną próbę złagodzenia globalnych warunków finansowych jednocześnie unikając presji wzrostowej wobec dolara, szczególnie w odniesieniu do chińskiego renminbi – przekonują Jan Hatzius i Sven Jari Stehn.
Taka koordynacja działań nie utrzyma się jednak długo. Goldman Sachs wskazuje na wzrost inflacji, mierzonej wskaźnikiem PCE, i spadek bezrobocia w USA i przekonuje, że Fed, jeśli chce realizować swój podwójny mandat, będzie musiał podjąć bardziej agresywne działania aby osiągnąć wyznaczone przez siebie cele.
- Aby obronić się przed znaczącym przegrzaniem, naszym zdaniem FOMC może chcieć spowolnić wzrost produkcji i zatrudnienia w miarę wchodzenia w 2017 rok – napisali ekonomiści Goldman Sachs.
Według nich, Fed musi dokonać trzech podwyżek stóp procentowych w tym roku aby uniknąć przegrzania i konieczności bardziej zdecydowanego zakończenia polityki akomodacji, co mogłoby pchnąć gospodarkę w recesję.
- Jeśli mamy rację, gotowość Fed do kontynuowania luźnej polityki przez dłuższy czas w imię koordynacji globalnej polityki będzie miała prawdopodobnie krótki żywot i stopa funduszy wzrośnie dużo bardziej niż jest to obecnie uwzględniane przez rynek obligacji – konkludują Hatzius i Stehn.