Czwartkowa sesja przebiegnie pod wpływem wielu znaczących danych makro. Od nich właśnie zależeć będzie jak potoczą się losy krajowych byków. Ciężko jednak mówić o znaczeniu sesji przy tak mizernych obrotach.
Pierwsze notowania nowego kwartału zakończyły się zwyżką światowych indeksów (zyskała również GPW). Nic dziwnego. Atmosferę na krajowym parkiecie podgrzewały zwyżki surowców oraz opublikowana seria wskaźników PMI które okazały się nieco lepsze od oczekiwań rynkowych. Kiedy handel rozpoczęli Amerykanie nastąpiło jednak szarpanie WIG20 i lekka obniżka wskaźnika. Tym razem udało się zachować poranny urobek i zakończyć sesję na 1,1-proc. plusie. Ze względu jednak na ciągle „wakacyjny” poziom obrotów wzrosty nie mają dużego znaczenia.