Gry biurowe w trampkach

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2012-07-23 14:21

Siedziba twórców gry „Wiedźmin” to ani szarobure gipsowe ścianki, ani szykowny gabinet. Bo przecież musi się znaleźć miejsce na bilard, konsole i średniowieczną zbroję.

Mnóstwo kilkuminutowych spotkań gdzie popadnie — tak wygląda dzień pracy Adama Kicińskiego i Piotra Nielubowicza, współtwórców i jednych z szefów CD Projektu. Gdy potrzebują dłuższej chwili spokoju, siadają przy swoich prostych biurkach. Adam Kiciński zakłada tłumiące hałas słuchawki. Ale po chwili i tak ktoś mu macha ręką na horyzoncie.

— I zaczynam kolejne krótkie spotkanie z którymś ze współpracowników. Wolę rozmowę niż pisanie mailowych elaboratów — mówi i przeprasza na chwilę, bo musi coś wyjaśnić z kolegą.

Przyjazna atmosfera

Siadają na kanapie z Ikei w hallu przy wejściu, na niewielkim podwyższeniu z widokiem na stół do ping-ponga, piłkarzyki, jadalnię oraz minibiblioteczkę zastawioną grami i książkami fantasy (choć są też dzieła Bolesława Prusa). Aha, jest jeszcze stół bilardowy.

— Takie miejsce nam pasuje. Te sprzęty nie stoją na pokaz, to nie jest sztuczny twór. Pracownicy nieraz do późnego wieczora grają w bilard lub tenis stołowy. Staraliśmy się stworzyć przyjazną przestrzeń, luźną atmosferę, pobudzającą do myślenia i działania — przekonuje Adam Kiciński, ubrany, podobnie jak reszta załogi CD Projektu, w T-shirt i trampki.

Przed 17. trudno jednak kogoś spotkać na partyjce bilardu. Praca wre, spotkanie goni spotkanie. Na nasiadówki przeznaczono kilka pokoi wyłożonych surową czerwoną cegłą. W pierwszym, nieco mrocznym, wiszą ostre repliki średniowiecznej broni, inny razi sterylną bielą.

W kolejnej sali cegłę dekorują znaki drogowe i amerykańskie tablice rejestracyjne. Ta z New Hampshire głosi: „Live free or die” (Żyj wolny lub zgiń). Ale najwygodniej rozmawiać, siedząc na kubełkowych futurystycznych fotelach tuż przy recepcji. Podczas rozmowy można się kręcić w kółko, podziwiając pomysłowość zagospodarowania przestrzeni.

(...)

ZWIASTUNY GRADU

Ściany siedziby CD Projektu zdobią trofea, jakie przez lata zdobyli twórcy i produkty firmy. Są wycinki z gazet (czeski dziennik sprzed kilku lat ogłasza, że „Krize nahrava zabave”, a „New York Times” pisze w podobnym tonie), listy gratulacyjne, okładki z „Wiedźminem” w roli głównej i statuetki.

Wśród nich dwie wyjątkowe: nagrody dla założycieli CD Projektu za zwycięstwo w konkursie Ernst & Young Przedsiębiorca 2008 roku (na zdjęciu z prawej).

To były pierwsze duże nagrody dla nich, potem posypał się grad kolejnych. I wciąż się sypie.

— I zaczynam kolejne krótkie spotkanie z którymś ze współpracowników. Wolę rozmowę niż pisanie mailowych elaboratów — mówi i przeprasza na chwilę, bo musi coś wyjaśnić z kolegą.

Przyjazna atmosfera

Siadają na kanapie z Ikei w hallu przy wejściu, na niewielkim podwyższeniu z widokiem na stół do ping-ponga, piłkarzyki, jadalnię oraz minibiblioteczkę zastawioną grami i książkami fantasy (choć są też dzieła Bolesława Prusa). Aha, jest jeszcze stół bilardowy.

— Takie miejsce nam pasuje. Te sprzęty nie stoją na pokaz, to nie jest sztuczny twór. Pracownicy nieraz do późnego wieczora grają w bilard lub tenis stołowy. Staraliśmy się stworzyć przyjazną przestrzeń, luźną atmosferę, pobudzającą do myślenia i działania — przekonuje Adam Kiciński, ubrany, podobnie jak reszta załogi CD Projektu, w T-shirt i trampki.

Przed 17. trudno jednak kogoś spotkać na partyjce bilardu. Praca wre, spotkanie goni spotkanie. Na nasiadówki przeznaczono kilka pokoi wyłożonych surową czerwoną cegłą. W pierwszym, nieco mrocznym, wiszą ostre repliki średniowiecznej broni, inny razi sterylną bielą.

W kolejnej sali cegłę dekorują znaki drogowe i amerykańskie tablice rejestracyjne. Ta z New Hampshire głosi: „Live free or die” (Żyj wolny lub zgiń). Ale najwygodniej rozmawiać, siedząc na kubełkowych futurystycznych fotelach tuż przy recepcji. Podczas rozmowy można się kręcić w kółko, podziwiając pomysłowość zagospodarowania przestrzeni.

ZWIASTUNY GRADU

Ściany siedziby CD Projektu zdobią trofea, jakie przez lata zdobyli twórcy i produkty firmy. Są wycinki z gazet (czeski dziennik sprzed kilku lat ogłasza, że „Krize nahrava zabave”, a „New York Times” pisze w podobnym tonie), listy gratulacyjne, okładki z „Wiedźminem” w roli głównej i statuetki.

Wśród nich dwie wyjątkowe: nagrody dla założycieli CD Projektu za zwycięstwo w konkursie Ernst & Young Przedsiębiorca 2008 roku (na zdjęciu z prawej).

To były pierwsze duże nagrody dla nich, potem posypał się grad kolejnych. I wciąż się sypie.