Pomimo środowych wahań, podczas czwartkowej sesji notowania polskiej waluty były stabilne. Kurs dolara do złotego poruszał się w przedziale 4,17- -4,185, a euro do złotego pozostawał w zakresie 4,065-4,085. Lepsze od oczekiwań dane o bilansie płatniczym zatrzymały spadek notowań złotego, spowodowany obniżeniem ratingu dla polskich obligacji przez agencję Standard & Poor’s. Uspokojenie sytuacji to również zasługa wypowiedzi ministra finansów Grzegorza Kołodki. Agencja S&P jako jeden z powodów obniżenia ratingu dla polskich papierów skarbowych denominowanych w złotych podała rozluźnienie polityki fiskalnej. Minister powiedział zaś, że agencja nie wzięła pod uwagę jego planów zmniejszania w kolejnych latach deficytu budżetowego.
Rynek uspokoił się, ale złoty nie zdołał odrobić strat. Po godzinie 17.00 za dolara płacono 4,194 zł, a za euro 4,136 zł. Po chwilowym wzmocnieniu, złoty może dalej tracić na wartości. Kurs dolara może znaleźć się w przyszłym tygodniu powyżej 4,21 zł. Notowania waluty europejskiej powinny wzrosnąć powyżej 4,11 zł. Zalecamy więc kupowanie dewiz przy obecnych poziomach.
W Europie czwartek przyniósł dalszy spadek euro do dolara. Walucie UE nie pomogły słabsze od oczekiwań dane o wzroście w Stanach Zjednoczonych. O godzinie 13.45 okazało się, że zgodnie z oczekiwaniami Europejski Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych. Rynek zareagował lekką zwyżką kursu EUR/USD w okolice 0,976. O godzinie 16.00 okazało się, że wskaźnik aktywności w amerykańskim przemyśle spadł w lipcu do 50,5 pkt, znacznie niżej niż oczekiwano. Notowania euro do dolara wzrosły w okolice 0,98. O godzinie 17.00 za jedno euro płacono już 0,985 USD. Przewidujemy jednak spadek kursu w okolice 0,97.