Operatorzy telefonii komórkowej zapowiadają, że poprzez rozwijanie usług niegłosowych powstrzymają spadek wskaźnika ARPU (czyli średnich rachunków płaconych przez klientów).
Rodzimi operatorzy telefonii komórkowej przyznają, że największym dla nich problemem na tym etapie rozwoju jest spadek średnich rachunków płaconych przez ich klientów. W 2001 r. klienci operatorów GSM płacili przeciętne rachunki prawie o 20 proc. niższe niż te z 2000 r. Średnioroczny poziom ARPU Plusa wyniósł w 2001 r. 114,5 zł, co stanowi spadek o 18 proc. w stosunku do 2000 roku, kiedy było to blisko 140 zł. Podobnie wypadła Polska Telefonia Cyfrowa, której użytkownik płacił w ubiegłym roku średnie rachunki na poziomie 104 zł, czyli o 18,1 proc. mniej niż w 2000 r., kiedy wynosiły one 127 zł. Nie wiadomo, jak na tle konkurencji wypada Centertel, który nie podaje swojego wskaźnika ARPU. Zdaniem analityków, w 2001 r. nie przekraczał on jednak 100 zł i był niższy o blisko 20 proc. od tego z 2000 r.
— Mimo że Polska jest jeszcze daleko od osiągnięcia poziomu nasycenia rynku krajów zachodniej Europy, to krajowi operatorzy borykają się z podobnymi problemami jak zachodni. Największym z nich jest właśnie spadek średnich przychodów na jednego abonenta. Spadek ten można powstrzymać jedynie poprzez zwiększanie przychodów z usług o wartości dodanej — twierdzi Robert Maciejko, wiceprezes Boston Consulting Group.
Tę opinię potwierdza Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy Centertela.
— Na targach branżowych w Cannes czy w Hanowerze producenci telefonów i dostawcy usług najwięcej mówili nie, tak jak bywało wcześniej, o perspektywie wprowadzenia telefonii UMTS, ale właśnie o usługach dodanych (głównie SMS-ach) jako czymś, co może powstrzymać spadek ARPU — mówi Jacek Kalinowski.
— Już teraz mamy do czynienia z bardzo dynamicznym rozwojem standardu SMS. W najbliższych miesiącach i latach na popularności będą zyskiwać także inne usługi, takie jak dostęp do Internetu czy pakietowa transmisja danych, oparta na systemie GPRS — dodaje Przemysław Czarnecki, dyrektor departamentu wykonawczego rozwoju i zarządzania produktami w Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Duże nadzieje (jednak raczej w dalszej perspektywie), wiążą operatorzy także z upowszechnieniem platformy MMS (Multimedia Messaging Services), nowocześniejszym następcą standardu SMS, która pozwoli na przesyłanie wiadomości zawierających zdjęcia, muzykę, a nawet krótkie filmy.
Zakres usług
Operatorzy chcą dosyć szybko zwiększyć udział usług niegłosowych w ogólnych przychodach ze sprzedaży. Na przykład Polkomtel liczy, że już w 2003 r. liczba SMS-ów wysyłanych w sieci Plus wzrośnie prawie dwukrotnie (w stosunku do 470 mln wiadomości wysłanych w 2001 r.). Z kolei Centertel, operator sieci Idea, chce, by już w 2005 r. 40 proc. przychodów spółki stanowiły różnego rodzaju usługi niegłosowe. Podobnie ambitne (bo tak trzeba je nazwać, jeśli uwzględni się, że obecnie w wypadku rodzimych operatorów odsetek ten wynosi jedynie około 5 proc.) plany ma także PTC, operator sieci Era.
Główny cel operatorów, czyli powstrzymanie spadku ARPU, najprawdopodobniej nie zostanie jednak w tym roku osiągnięty. Powodem są ambitne plany samych operatorów, dotyczące zwiększenia stopnia penetracji rynku. Obecnie należy on do najniższych w Europie i nie przekracza nawet 30 proc. Tylko w 2002 r. Era, Idea i Plus chcą zwiększyć liczbę swoich klientów o 3,25 mln osób.
Walka o rynek
Najagresywniej o rynek walczy Centertel, który chce po 2002 r. zwiększyć liczbę swoich klientów do ponad 4 mln. Polkomtel i PTC zapowiadają co prawda, że nie będą pozyskiwać klientów za wszelką cenę, jednak trudno z ich strony spodziewać się ustąpienia pola operatorowi sieci Idea.
— Obecnie, po względnym zaspokojeniu sektora klientów bardziej wymagających, operatorzy coraz intensywniej będą próbować wchodzić ze swoją ofertą w sektor masowy — przyznaje Krzysztof Szczepaniak, dyrektor departamentu rozwoju produktów i usług w Polkomtelu. Podobne słowa można usłyszeć z ust przedstawicieli pozostałych operatorów.
Zdaniem specjalistów, taka strategia raczej nie skończy się zahamowaniem spadku ARPU. Klienci masowi, co naturalne, najczęściej korzystają bowiem z ofert bezabonamentowych (tzw. pre- -paid), generując tym samym dużo niższe rachunki.
— Dodatkowo większa penetracja rynku będzie musiała zostać okupiona kolejnymi obniżkami cen połączeń, które w wypadku Polski należą do najwyższych w Europie — mówi szef polskiego oddziału jednego z głównych dostawców komórek na rynek polski. ®