Nowe przepisy mają uporządkować rynek rybny. Zostanie on poddany ściślejszej kontroli, a naruszenie regulacji grozi karami pieniężnymi.
1 lutego 2003 r. weszła w życie ustawa o organizacji rynku rybnego oraz o zmianie ustawy o rybołówstwie morskim. Określa ona zasady organizacji rynku i wprowadzania do obrotu ryb oraz ich przetworów, reguły tworzenia i funkcjonowania organizacji producentów rybnych i organizacji międzybranżowych.
Prowadzenie skupu ryb będzie możliwe dopiero po uzyskaniu wpisu do rejestru ministra rolnictwa. Na przedsiębiorców nałożono także obowiązek wystawiania dokumentów sprzedaży, co ma pozwolić na pełny nadzór wielkości połowów.
— Po raz pierwszy rynek handlu produktami rybołówstwa został poddany tak ścisłej kontroli. Ustawa pozwoli na sprawdzanie połowu, skupu hurtowego oraz sprzedaży detalicznej. Kontrolę uszczelniono nakładając nie tylko obowiązek dokumentowania sprzedaży, ale też przechowywania produktów rybnych — mówi Aleksandra Niedzielska, prawnik z kancelarii Tomczak i Partnerzy.
Przedsiębiorców cieszy wprowadzenie nowych regulacji.
— Będzie większa gwarancja, że handlowcy dostaną pieniądze za sprzedane ryby. Na pewno wyeliminuje to nieuczciwych przedsiębiorców — mówi Maciej Dlouhy, prezes Krajowej Izby Rybackiej.
Jego zdaniem, błędem jest to, że nie ustawa określa ceny minimalne ryb sprowadzanych do Polski.
Prowadzenie dokumentacji sprzedaży poddano ścisłej kontroli. Po wykryciu uchybień w jej prowadzeniu grożą kary pieniężne, a także skreślenie z rejestru przedsiębiorców uprawnionych do skupu ryb.
— Teoretycznie minister rolnictwa może podjąć decyzję o skreśleniu nawet w przypadku pojedynczych drobnych uchybień, np. niewielkiego opóźnienia w wysłaniu dokumentów do inspektoratu rybołówstwa — podkreśla Aleksandra Niedzielska.
Ustawa przewiduje sankcje karne m.in. za wprowadzanie na rynek ryb i ich przetworów nie spełniających określonych wymagań. Kary pieniężne wymierzane są w drodze decyzji administracyjnych przez okręgowych inspektorów rybołówstwa morskiego.