Hausner: wypowiedzi Grabowskiego są szkodliwe

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-09-29 15:44

(ISB) Wicepremier ds. gospodarczych Jerzy Hausner uważa za szkodliwe krytyczne wypowiedzi członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Bogusława Grabowskiego na temat przyjętego przez rząd w sobotę projektu ustawy budżetowej na 2004 rok.

"Uważam pana Grabowskiego za najmniej rozsądnego ekonomistę w Polsce. RPP odpowiada za politykę monetarną. Zamiast tego niektórzy jej członkowie starają się budować swój wizerunek medialny. Uważam to za szkodliwe" - powiedział Hausner dziennikarzom po inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego.

"Nie powinni się w ten sposób wypowiadać. Ja nie podważam autorytetu banku centralnego" - dodał wicepremier.

Grabowski powiedział w wywiadzie dla Radia Zet w poniedziałek rano, że przyjęty przez rząd projekt budżetu na rok 2004 jest najgorszy od dziesięciu lat i grozi kryzysem finansów publicznych i zapaścią państwa. Nazwał go "skandalicznym".

Przyjęty przez rząd projekt ustawy budżetowej przewiduje, że deficyt w 2004 roku wzrośnie do 45,5 mld zł (ok. 5,3% PKB) z 38,7 mld zł planowanych na 2003 rok, a dług publiczny w stosunku do PKB ma wzrosnąć do około 55% po 2004 roku wobec 50,7-50,8% przewidywanych na ten rok. W 2005 roku dług publiczny ma zbliżyć się do 60% PKB.

Grabowski zarzucił rządowi lekceważenie faktu przekraczania kolejnych progów ostrożnościowych długu publicznego przewidywanych przez ustawę o finansach publicznych (50%, 55% i 60% PKB). Jego zdaniem Polsce grozi nie tylko kryzys finansów publicznych, ale kryzys państwa.

Członek RPP, zaliczany do grupy tzw. "jastrzębi", po raz kolejny powtórzył, że deficyt budżetowy wzrośnie realnie w następnym roku do około 60 mld zł z 38,7 mld zł planowanych na 2003 rok.

Zdaniem Grabowskiego rząd popełnił błąd decydując się wpierw na redukcję podatków i nie zajmując się jednocześnie kwestią wydatków budżetowych. Grabowski ostrzegł, że dla ratowania finansów publicznych rząd za rok lub dwa będzie zmuszony z powrotem podnieść podatki.

Zdaniem Grabowskiego nie ma żadnych podstaw do tego, aby kurs złotego wzmocnił się w najbliższym czasie tak, jak to przewiduje rząd. A to z kolei może doprowadzić do wzrostu długu publicznego do PKB powyżej 55% już w 2004 roku.