Hawe szuka porozumienia

Termin na wypracowanie porozumienia minął, ale nikt nie wstał od stołu negocjacyjnego. Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), która 1 września rozwiązała umowę pożyczki z Hawe Telekom, spółką pośrednio zależną od giełdowego Hawe, i zażądała spłaty 80 mln zł, nadal negocjuje warunki porozumienia. Początkowo dawała zarządowi Hawe czas do 11 września na ich wypracowanie. „Rozmowy w sprawie porozumienia nadal trwają — ze względu na ten fakt nie możemy ujawniać żadnych informacji dotyczących omawianych propozycji. Mamy nadzieję, że zakończą się wypracowaniem stanowiska akceptowalnego przez wszystkie strony” — poinformowała Marta Struk z ARP. Rządowa agencja to największy wierzyciel Hawe. W ostatnich miesiącach spółka nie wykupiła też obligacji o wartości przekraczającej 35 mln zł, a Alior Bank wezwał ją do spłaty 15 mln zł tytułem poręczenia kredytów byłego głównego akcjonariusza Marka Falenty i jego szwagra Krzysztofa Rybki. Jeden z mniejszych wierzycieli złożył wniosek o ogłoszenie likwidacji, a zarząd spółki sam zaczął przygotowywać wniosek o upadłość układową. Na giełdzie w ostatnich dniach notowania Hawe świecąjednak na zielono. Po drastycznym zjeździe do poziomu 0,36 zł, który osiągnięto 7 września, w ciągu tygodnia kurs wzrósł prawie trzykrotnie, do 1,04 zł. Oznacza to, że akcje spółki są notowane powyżej wartości nominalnej. Tymczasem w ubiegłym tygodniu zarząd Hawe zwołał nadzwyczajne walne na 2 października, które ma przegłosować split akcji i dużą emisję bez prawa poboru. Tłumaczył to m.in. utrzymywaniem się kursu poniżej 1 zł, co uniemożliwiało przeprowadzenie emisji bez splitu. Tymczasem we wrześniu właścicieli zmieniło bardzo dużo akcji Hawe — średni wolumen to ponad 11,7 mln akcji dziennie, czyli około 11 proc. kapitału. Na rynku spekuluje się, że przed walnymi (na 20 października zwołano kolejne, które ma wybrać nową radę nadzorczą) akcje zbierają inwestorzy, chcący przejąć kontrolę nad spółką, ale na razie nikt poza cypryjskim Misami oficjalnie nie ma więcej niż 5 proc.