Huta Sztuczkowskiego niedawno debiutowała z dostawami blach dla Rosomaka. Wkrótce może je eksportować.
Ceny cienkich blach i prętów budowlanych szybują, tylko blach grubych, stosowanych w przemyśle stoczniowym, obronnym i maszynowym, ani drgną. Mimo to Huta Stali Jakościowych (HSJ) i Walcownia Blach ze Stalowej Woli, należące do grupy Przemysława Sztuczkowskiego, powoli wychodzą na prostą.
— Walcownia ma niewiele zamówień, ale poprawiła się sytuacja HSJ. Jest więcej zamówień z motoryzacji. Mimo trudności, firmy ze Stalowej Woli mają jedne z lepszych wyników w naszej grupie produkcyjnej — mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomreksu.
Wincenty Likus, szef HSJ, podaje, że po ośmiu miesiącach roku firma ma 5 mln zł zysku, wobec 7 mln zł straty rok wcześniej. Wkrótce może zdobyć intratny kontrakt na grube blachy.
— Dostarczamy nasze blachy do transportera Rosomak. Będziemy wkrótce dostarczać je także do rosomaków w "ciężkiej wersji", czyli niepływających wozów dla Afganistanu. Otrzymaliśmy również zapytanie ofertowe dotyczące dostaw blach do Czech i Słowenii — mówi Wincenty Likus.
Zamówienie poprawiłoby sytuację walcowni blach.