Huty sprzedają długi

Piotr Główka
opublikowano: 1999-09-14 00:00

Huty sprzedają długi

Poprawia się sytuacja w hutach stali. Handlowcy notują stały wzrost sprzedaży wyrobów hutniczych. Według informacji uzyskanych od jednego z dostawców materiałów ogniotrwałych, obecnie nieco łatwiej realizować należności w hutach. Nie jest to co prawda zapłata gotówkowa, bo brakuje pieniędzy w fizycznej postaci. Za to wyraźnie widać, że nie brakuje należności wobec dłużników. Taka sytuacja umożliwia rozliczenia bezgotówkowe, oparte zarówno na starych ścieżkach kompensacyjnych, jak i na nowych pomysłach.

Od niedawna również w hutnictwie obowiązuje forma spłaty zobowiązań cesją wierzytelności huty do odbiorców. Wierzyciel zwykle realizuje takie rozliczenie działając w porozumieniu z agencją funkcjonującą na rynku długów, która w istocie jest finalnym odbiorcą cedowanych przez hutę długów.

DOTYCHCZAS w hutach nie notowano rozliczeń tego typu. Huty pielęgnowały swoich odbiorców, mimo że nie były rozpieszczane przez dostawców. Chętni na zakup długów hut nie mieli większych problemów ze znalezieniem wierzycieli zainteresowanych cesją. Tymczasem huty, obawiając się utraty odbiorców, nie były zainteresowane sprzedażą długów.

Obecnie nie mówi się już o zagrożeniach upadłością. W hutach trwa proces restrukturyzacji. Podmioty wydzielają spółki, w których posiadają pakiety udziałów, jak m.in. HSW Zakład Hutniczy, Huta Baildon. Nowe firmy, zwykle spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, powstają z majątku pierwotnej huty. Są nowym podmiotem prawa handlowego. Z obserwacji wynika, że powstają bez należności i zobowiązań handlowych. Z hutą łączy je powiązanie kapitałowe.

Poprawia się koniunktura w przemyśle stalowym. Na realizowany projekt restrukturyzacji potrzeba jednak prawie 10 mld zł. Takiej kwoty nie uda się uzyskać hutom z prowadzonej działalności gospodarczej. Szacuje się, że jedną trzecią kwoty potrzebnej na restrukturyzację otrzymają w postaci kredytów bankowych. Kredyty wymagają jednak zabezpieczeń, a ich podstawą są osiągane wyniki finansowe.

POZOSTAŁA część pieniędzy potrzebna na reformę przemysłu stalowego może pochodzić od inwestorów strategicznych. Do tego czasu prywatne huty muszą się utrzymać same. Największy problem dotyczy płatności zobowiązań, które nadal znacznie przewyższają poziom należności od dłużników.