Spółka IFS CEE wraz z należącą do niej IFS Polska kontynuuje politykę zdobywania rynków Europy Środkowej i Wschodniej. Szansę na sukces dostrzega w rozwiązaniach informatycznych dla konkretnych branż.
Szwedzka firma IFS oferująca modularne rozwiązania wspierające zarządzanie w dużych i średnich firmach pojawiła się na rynku polskim w 1992 r. Nasz kraj wytypowano ze względu na położenie geograficzne i pozytywną ocenę rynku.
Pierwszym problemem, jaki musiała pokonać firma, było przygotowanie polskiej wersji oprogramowania i zdobycie klientów. Innych trudności szef IFS dziś już nie pamięta.
— Brakowało nam rekomendacji na rynku polskim. Jedyną możliwością potwierdzenia jakości naszych rozwiązań była opinia zadowolonego klienta — opowiada Piotr Kozłowski, prezes IFS CEE.
Tym poszukiwanym klientem dla IFS była Elektrownia Łaziska —pierwszy i jak się później okazało znaczący nabywca oferowanych przez firmę rozwiązań.
— To był dobry początek. Tym bardziej, że oferowane przez nas rozwiązania wywodzą się z sektora energetycznego — wspomina Piotr Kozłowski.
Na początku lat 90. elektrownia zdecydowała się na wykorzystanie narzędzi informatycznych wspomagających zarządzanie. W 1991 r. rozpisano przetarg, do którego stanęło kilkanaście firm polskich i zagranicznych. Elektrownia zdecydowała się na IFS — System4, obecnie sprzedawany pod nazwą IFS Applications. Obecnie z rozwiązań IFS korzysta cały Koncern Południowy.
Realizowane z powodzeniem wdrożenia przyczyniły się do powstania właśnie w Polsce spółki IFS CEE, w której zasięgu znajdują się kraje Europy Środkowej i Wschodniej.
— Położenie geograficzne Polski oraz znajomość tej części Europy umożliwiło firmie ekspansję na rynki wschodnie — wyjaśnia Piotr Kozłowski.
Spółka zamierza sukcesywnie poszerzać grono klientów. W centrum jej zainteresowań jest branża energetyczna, przemysł i handel.
— Jesteśmy zainteresowani rynkiem bałkańskim: byłą Jugosławią, Rumunią i Bułgarią — wylicza Piotr Kozłowski.
IFS Polska zamierza oferować klientom rozwiązania branżowe. W nich dostrzega szansę na sukces rynkowy.
— W związku z rychłym przystąpieniem Polski do struktur unijnych czeka nas okres wytężonej pracy. Nie chodzi tu o konkurencję ze strony firm, które będą wchodzić na polski rynek, ale o przygotowanie obecnych klientów do wymagań UE. Niektórzy z nich jak Tesco już planują rozwój i musimy im w tym pomóc — mówi Piotr Kozłowski.