Inflacja spada wolniej niż zakładali analitycy
KRAJOBRAZ PO MARCU: Minimalny — poniżej oczekiwań analityków — spadek stopy inflacji oznacza, iż ambitne plany NBP i RPP co do jej zdławienia nie powiodły się.
Nie sprawdziły się optymistyczne założenia analityków o gruntownym spadku wskaźnika inflacji w marcu i następnych miesiącach roku. Stopa inflacji wprawdzie obniżyła się — w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku — o 0,1 pkt proc., do poziomu 10,3 proc., ale spadek jest tak minimalny, że w skali makro wręcz nieodczuwalny. Taki przebieg zdarzeń będzie miał wprawdzie niewielki negatywny wpływ na kształtowanie się innych wskaźników ekonomicznych, ale — w kategoriach generalnych — nie stanowi jeszcze poważniejszego zagrożenia dla dalszego rozwoju gospodarki. Gdyby okazało się, iż w ciągu najbliższych kilku miesięcy stopa inflacji utrzymuje się na poziomie dwucyfrowym lub do niego zbliżonym, konsekwencje gospodarcze mogłyby być znacznie boleśniejsze.
GUS podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w marcu w skali podobnej jak w lutym — o 0,9 proc. Na marcową dynamikę inflacji tradycyjnie już największy wpływ miały podwyżki cen usług — ich wzrost wyniósł 1,0 proc. Znacznie podniesiono opłaty za gaz (o 6,1 proc.), krajowe rozmowy telefoniczne (o 3,3 proc.) oraz za przejazdy komunikacją miejską (o 1,8 proc.). Nadal rosły — co jednak pocieszające, nieco wolniej niż dotychczas — opłaty za najem mieszkań (o 1,5 proc.), a także dostawę zimnej i ciepłej wody (odpowiednio o 0,9 i 0,5 proc.). Bilety do kin, teatrów i na koncerty podrożały o 1,6 proc. Natomiast ceny usług medycznych oraz edukacyjnych ukształtowały się poniżej przeciętnej dynamiki wszystkich cen usług.
CENY ŻYWNOŚCI i napojów bezalkoholowych wzrosły w marcu nieco mniej niż w lutym — o 0,9 wobec 1,1 proc. Na spowolnienie dynamiki cen w tej grupie wpłynął m.in. spadek cen owoców (o 0,3 proc.), mięsa wieprzowego oraz olejów (po 0,2 proc.). Wolniej niż w poprzednim miesiącu rosły także ceny cukru (o 2,8 proc.), serów (o 1,9 proc.), przetworów młynarskich oraz ziemniaków (po 1,7 proc.) Pieczywo podrożało o 1,0 proc., a mleko o 0,8 proc. Znacznie więcej niż w lutym konsumenci płacili za warzywa (o 7,1 proc.) i drób (o 2,5 proc.). Ceny napojów bezalkoholowych były wyższe niż przed miesiącem o 0,5 proc., zaś alkoholowych i wyrobów tytoniowych wzrosły o 0,7 proc.
NATOMIAST wśród pozostałych towarów konsumpcyjnych najbardziej podrożały paliwa (o 5,0 proc.) oraz leki (o 1,2 proc.). Droższe były również wyroby kosmetyczne i perfumeryjne (o 0,7 proc.), a także środki do prania i czyszczenia (o 0,6 proc.). Więcej niż przed miesiącem płacono za odzież i obuwie (o 0,4 proc.).
W SUMIE analitycy są już ostrożniejsi w prognozach — większość z nich uważa, iż także w kwietniu stopa inflacji będzie dwucyfrowa, zaś poniżej tego poziomu obniży się dopiero w maju. Wprawdzie niektórzy przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej twierdzą, iż możliwe jest — liczone grudzień do grudnia — obniżenie inflacji do 6,7 proc., a przewidywania resortu finansów zamykają się w przedziale 6,8-7,0 proc., to jednak jest to chyba wyraz nadmiernego optymizmu. Z całą pewnością natomiast już dziś wiadomo, że nierealny jest zapis w ustawie budżetowej o sprowadzeniu pod koniec roku inflacji do poziomu 5,2 proc. Tego się już zrobić nie da.