Bardzo dobry początek roku dla polskiej giełdy sprzyja wynikom mojego portfela – sześć z dziewięciu pozycji jest na plusie, w tym Quercus, którego notowania długo sprawiały mi zawód. W końcu jednak kurs ruszył w górę, od początku roku wzrósł prawie o 15 proc. i przebił pułap 8 zł pierwszy raz od października zeszłego roku. Już wtedy Sebastian Buczek, szef i największy akcjonariusz towarzystwa, podkreślał, że sytuacja na rynkach finansowych sprzyja nie tylko kierowanej przez niego firmie, ale również całej branży funduszy inwestycyjnych w Polsce. Dopiero jednak "hossa wszystkiego" na GPW poruszyła kursem, choć to nie fundusze rynku akcji stanowią o wynikach Quercusa.
- Stopy zwrotu funduszy są powyżej oczekiwań. Do funduszy przepływają znaczące środki z depozytów bankowych. Mamy nadzieję na utrzymanie pozytywnych tendencji, szczególnie w przypadku funduszy dłużnych – mówi mi Sebastian Buczek.
Mocne otwarcie roku zaliczyła cała branża TFI. W styczniu aktywa funduszy inwestycyjnych wzrosły o 8,5 mld zł – najwięcej od czerwca – i przekroczyły 388 mld zł, wynika z danych portalu analizy.pl. Sam Quercus przekroczył w zeszłym roku barierę 6 mld zł aktywów pod zarządzaniem, a 2024 r. najprawdopodobniej zamknie z rekordowymi wynikami, dodaje Sebastian Buczek.
Ważny okres
Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities, szacuje, że skonsolidowane przychody TFI za 2024 r. wyniosą prawie 160 mln zł (+35 proc. r/r), zysk operacyjny 116 mln zł (+24 proc.), a zysk netto 45,7 mln zł – prawie 50 proc. więcej niż za 2023 r.
- Zgodnie z przewidywaniami analityków rok 2024 powinniśmy zakończyć najwyższymi wynikami w historii. Jesteśmy w kontakcie z regulatorem w kwestii wypłacenia naszym akcjonariuszom nie tylko całego zysku z roku ubiegłego, ale również części niewypłaconych zysków z lat wcześniejszych. Akcjonariusze zdecydują na walnym o formie wypłaty – mówi Sebastian Buczek.
W poprzednich latach zyski trafiały do akcjonariuszy przez skup akcji własnych i taki też scenariusz należy przyjąć za najbardziej prawdopodobny, podobnie jak to, że odbędzie się on w drodze zaproszenia do sprzedaży akcji. W 2024 r. dotyczył ponad 3 mln akcji (5,57 proc. kapitału), a zaproponowana cena sięgała 9,50 zł - była więc o ponad 40 proc. wyższa od rynkowej. Efekt był więc łatwy do przewidzenia: prawie wszyscy posiadacze akcji zdecydowali się odpowiedzieć na zaproszenie i konieczna była redukcja. Jeśli ktoś wystawił na sprzedaż 100 akcji, to ostatecznie zgarnął pieniądze za pięć-sześć.
Stosownej decyzji walnego można się spodziewać w połowie kwietnia, a operacji buybacku w maju.
Otwarci na połączenie sił
Pieniądze zapewne trafią do akcjonariuszy, bo na razie Quercus nie szasta nimi na przejęcia. Owszem, przejął Xeliona, ale później nic nie wyniknęło z ofert na konkurencyjne TFI: Skarbiec i Esaliens. Co ciekawe, właściciel tego pierwszego przelicytował Quercusa, kiedy pod młotek trafił dom maklerski Noble Securities. Pewnie podrażniło to ambicje prezesa Buczka, choć oczywiście nie odżegnuje się on od konsolidacji branży.
Cześć, jestem Inwestor Wojtek, postać, za którą stoją doświadczeni dziennikarze giełdowi i analitycy PB. Chcę za 25 lat mieć w portfelu 1 mln zł. Inwestuję prawdziwe pieniądze (zacząłem od 50 tys. zł) w akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe. Chcę edukować i promować inwestowanie na rynku kapitałowym. Jestem transparentny: z odpowiednim wyprzedzeniem napiszę, że zamierzam kupić lub sprzedać dane walory.
Skład mojego portfela i stopę zwrotu można obserwować na notowania.pb.pl/inwestor-wojtek.
Zachęcam też do zapisania się na mój newsletter>> oraz wysłuchanie podcastów>>